* Perspektywa Ann *
Jedziemy z Lou , do domu Tiny . Tam czeka na nią niespodzianka. W sumie to na mnie też . Nie wiem co oni tam wymyślili . Całą drogę Louis i Tina gadają . Może i to dobrze , że moja przyjaciółka dogaduje się z braćmi mojego .. Właśnie .! Mojego kogo ? Kolegi .? Nie , kolegi już na pewno nie . Przyjaciela .? Nie .
Przyjaciel nie mówi , że kocha , bo to wtedy nie przyjaciel , tylko coś więcej .. Nawet jeżeli tylko on coś czuje . Oczywiście w tej sytuacji uczucie jest obustronne . Chociaż jest wielu dupków , którzy mówią że kochają , ale to tylko zwykłe kłamstwo . Obłuda . Nielojalność . Może i nawet zdrada .
Ale Zayn taki nie jest . Wierzę w to .
Oj coś ucichło ..
- Na prawdę ?! - szepnęła Tina do Lou .
- Tak . Na prawdę - odpowiedział z wielkim bananem na twarzy .
I nagle wpadli w taki paniczny śmiech , że musiałam uspokajać naszego kierowcę , abyśmy nie musieli znów do szpitala jechać . Widać , że dobrze się dogadują .
- Już dojechaliśmy , moje panie . - powiedział Louis , kierując to Moje Panie bardziej do Tiny niż do mnie , ale mi to nie przeszkadzało . Ja miałam swojego Zayna . Nie zamieniłabym go na nikogo innego .
Wchodzimy i nagle zapada wielkie '' Ooooooooo " . Mieszkałam w domku , więc chłopcy musieli się na prawdę wysilić . Ale muszę przyznać , że zrobiło to na mnie wrażenie , co zobaczyłam. Jedna długa sofa postawiona na przeciwko telewizora . Ogromnego telewizora . Ej , chwila .! Ja nie miałam takiego sprzętu !
- Chłopaki co tu się dzieje ?! Where is my TV ?!
- To prezent ode mnie misiaczku . - Zayn od tyłu objął mnie w talii i pocałował . - Nie gniewasz się ?
Jemu nie dało się odmówić . No spójrzcie tylko na niego .!
Jemu zdecydowanie nie dało się odmówić .! <3
- A więc .. - zaczął Liam - postanowiliśmy , że nie urządzimy dzikiej imprezy , ponieważ Tina dopiero wyszła ze szpitala i zapewne , chciałaby sobie odpocząć .
- Dobrze myślisz . - powiedziałam z nutką żalu w głosie . Po ostatnich wydarzeniach , chciałam się tak po prostu naturalnie nawalić . Tak od serca . Za wszystkie czasy . Wiem , że alkohol nie jest dobry na problemy , ale jak może pomóc oderwać się od tej złej części świata , to czemu nie ? ;D
- A chciałabyś się napić ? - spytał uradowany Harry , wyciągając przy tym skrzynkę piwa zza sofy .
- Czytasz mi w myślach , kochanie . - odrzekłam mu i zaraz znów znalazł się przy mnie Zayn . Poczułam się wyjątkowa . Był o mnie zazdrosny . Ale wciąż nie byliśmy razem . To mnie dobijało .
- Może po jednym na rozgrzewkę ? - zasugerował Harry , rzucając już butelką . Złapał ją Zayn z impetem , mówiąc tylko " Dzięki . Nie musisz się tak o mnie troszczyć ". Niby miał żartobliwy ton , ale widziałam w jego oczach niepokój .- Daj Harry jeszcze jedno .
- Nie . Moja księżniczka nie może pić . - szepnął mi na ucho mój kochany , po czym złapał mnie w ramiona i
pocałował . Ale nie tak jak zwykle . Ten pocałunek był inny . Mniej delikatny . Ale podobało mi się . Nawet bardzo .
- Dobra kochani kończcie to już i włączamy film . - powiedział Lou .
- Jaki oglądamy ? - Tina
- Jaki tylko chcesz . - podrywał Tinę Louis . Nie spodziewałam się , że tak szybko im pójdzie, ale znając chłopaków, albo jutro będą parą , albo pociągnie się to długi długi czas.
Zasiedliśmy na kanapie . Dalej nie było Shantee i Nialla . Ciekawe co robili ..
I o wilku mowa .! Wpadli do domu , kompletnie zawaleni , ale szczęśliwi . Widać było , że cieszą się sobą , nie chcą się rozstawać .
- Idźcie spać pijaki .! - krzyknął Daddy i już ich nie było .
- A jak oni będą robić wiesz co .. Takie brzydkie rzeczy .. - Harry zasłonił usta rękami i wytrzeszczył oczy . Wszyscy zaczęli się śmiać . Larry to najlepszy lek na smutek , czy złość . Osobno byli śmieszni , a w duecie wytrzymać się nie dało . Ale Lou był bardzo spokojny jak na jego możliwości. Ciągle zerkał na Tinę , albo ona na niego .
Gdzieś tak w połowie filmu , ja wtulona w Zayna , pijana że nic mi się nie chciało , obserwowałam wszystkich dookoła . Film jakoś nie zbyt mnie ciekawił . Mój wzrok utkwił na Louisie i Tinie .
Trzymali się za ręce .! Ooooo..
- Zayn.. Zayn , kochanie . - szepnęłam . - Patrz .
Nakierowałam jego wzrok na Nich .
- Ann .. Mogę cię o coś zapytać ?
- Raczej tak .. O ile to nie coś zboczonego . - zaśmiałam się . On serio czasami opowiadał bardzo sprośne kawały .
- Chciałabyś zostać moją dziewczyną ?
Ooooo .. W końcu !!
- Oczywiście .! - Zayn przytulił mnie tak mocno , że aż spadliśmy na ziemię . Byłam szczęśliwa tak samo , jak wczoraj , kiedy śpiewał mi piosenkę . Teraz tylko wiedziałam , że nie powiedział i nie zaśpiewał mi tego wszystkiego na wiatr .
- Kocham cię Ann .! - krzyknął tak , że chyba obudził Shantee i Nialla .
- Ja też cię kocham , Zaynie Maliku . - przytuliłam go . Już nigdy nie chciałam go puszczać . Ta chwila mogła trwać wiecznie .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Omnomnom .. Jutro do Hiszpanii <3 Przez 11 dni nie dodam nic nowego . Ale odpocznę sobie i wrócę z nowymi pomysłami ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz