* Perspektywa Shantee *
Nie ogarniam , czemu ona mnie tu tak zostawiła .. Przecież wie że ich nie cierpię .! Cholera .
- To co robimy ? - spytałam ponuro . Ktoś musiał przerwać ciszę ..
- Nie wiem jak wy chłopcy , ale Shantee leci .! - Niall wrzucił mnie do wody .! Bezczelnie mnie wrzucił .! Zaraz widać że to jakaś hołota .!
Zabiję ją za to, jak tylko wróci .! Jestem wściekła .
- Czy wy zgłupieliście ?! - krzyczałam
- Nie , czemu ? - pytał Niall , po czym wskoczył " na bombę " do wody .. Pamiętam tylko tyle , że pod wpływem wody zaczęłam się topić..
Jedyne co usłyszałam to " Shan nie żartuj sobie " .
* * * * * * *
Czułam , że jestem wpadam do otchłani wspomnień .. Nie nawidziłam ich za jedną prostą rzecz .. Za jedną głupią piosenkę ..
Przez jedną głupią piosenkę straciłam to , co było dla mnie najcenniejsze - rodzinę .
Nie wiedziałam co się dzieje .. To ccoś innego niż zwykły sen - to coś głębszego , coś mniej naturalnego .. Trudnego do sprecyzowania .
Ale ten stan przemijał .. Im byłam bliżej rzeczywistości tym bardziej się bałam .. Bałam się tego , że to powróci . Że wspomnienia się
nasilą .
Obudziłam się słysząc męski głos mówiący " Spokojnie . Będzie dobrze "
- Co się stało ? - dopytywałam .
- Teraz nie pora na opowiadanie .. Powiedz .. Jak się czujesz ?
Słabo się czułam , niewyraźnie widziałam , a i tak powiedziałam proste " a nawet dobrze "
Osoba pytała się mnie o kilka rzeczy . Próbowałam odpowiadać , ale byłam słaba .Tak cholernie słaba .
Nagle dostrzegłam , że jest tu tylko jeden chłopak , a nie jak myślałam cała zgraja .
Kucał obok mnie Niall , wpatrując się jakby ducha zobaczył . Sama się sobię dziwię że pamiętam jego imię .
- Może pomóc Ci wstać ? - zapytał.
- Tak . - zgodziłam się .
Nie wiem jak mogło się to stać , ale jak Niall mnie podnosił , zachwiałam się i wpadłam prosto w jego ramiona , napotykając po
drodze jego usta .! Tak , jego wspaniałe usta . Nigdy wcześniej nie spotkałam kogoś , kto tak bosko by się całował .!
Nie , co ja mówię .! Jak ja tak mogę ?! Przecież go nienawidzę , a jednocześnie nie mogę mu się oprzeć .. Czemu to takie skomplikowane ?
* Perspektywa Nialla *
OMG .! Pocałowałem ją .! Znaczy ona mnie .. czy ja ją ?! Nie wiem . Nie mam głowy żeby o tym myśleć . Zdałem sobię sprawę , że ona
jest całkiem fajną dziewczyną ..
- Niewiedziałem , że za taką pomoc dostaje się takie wspaniałe nagrody - zażartowałem , a jednak powiedziałem to z lekkim
przekonaniem w głosie .
- Też niewiedziałam - powiedziała lekko zmieszana .. Tylko czemu ? Może jej się nie podobało ..
* Perspektywa Ann *
Ciężkie to do zrozumienia, czym ja - Ann Paxton - zwykła dziewczyna z przeciętnego domu , zasłużyłam sobie na taki skarb ?
Zayn jest naprawdę kochany . Siedzimy sobię tutaj , przy świecach , całkiem sami . Tylko ja i on - mój anioł .
Jedyną rzeczą jaką mogę mu dzisiaj śmiało powiedzieć to :
- You're my Angel , my own cocaine .
Jednej rzeczy dziś jestem pewna . Jestem ostatecznie i nieodwołalnie zakochana w Zaynie Maliku <3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mniej wzruszające niż poprzednie , ale też chyba OK . Aniu , nie płacz . Hahaha ;D
Czytajcie ludzie czytajcie .. Coraz więcej wyświetleń . Kocham was ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz