Cuz we belong together now,
Forever united here somehow,
You got a piece of me,
And honestly,
My life would suck without You ...
niedziela, 8 lipca 2012
Rozdział 7 " Jutro przyjedzie po ciebie Louis "
* Ciągle Perspektywa Ann *
Wszystko było idealnie . Ja i Zayn . Właśnie Ja I Zayn . Czyli my .
Zawsze zastanawiałam się czy miłość istnieje . Upewniłam się , czytając pewnego dnia mądre słowa pewnej dziewczyny , na pewnym blogu :
"Bycie gotowym na śmierć dla drugiej osoby, którą się kocha… to jest poświęcenie. To jest miłość. To jest prawdziwe."
To mnie utwierdzało w przekonaniu , że możemy być razem . Że wszystkie przeciwności losu pokonamy wspólnie .
Wiem , że gadam jak jakaś stara romantyczka , ale mam nadzieję , mam wielką nadzieję na szczęśliwą przyszłość ..
Jutro Tina wychodzi ze szpitala . Chcę zrobić jej niespodzinkę . Muszę jechać po prezent .
Chyba kupię jej sukienkę .
Ona nienawidzi szpitali . Źle jej się kojarzą .
Mam dla niej taką niespodziewaną niespodziankę jakiej nigdy by się nie spodziewała ..
- Kochanie . Nad czym tak myślisz ? - Zayn przywrócił mnie do rzeczywistości . Leżałam w jego ramionach , otulona miłością , której potrzebowałam . Której tak dawno nie dostałam .
- A więc tak . Robię jutro imprezę dla Tiny , bo wychodzi . Wszyscy jesteście zmuszeni do przyjścia .!
- Ty nie musisz mnie zmuszać do przyjścia . Tam gdzie ty , tam i ja . Choćbym miał iść za tobą do piekła, pójdę .!
* * * * * * *
* Perspektywa Tiny *
Jutro wychodzę . W końcu !
Dalej nie mogę w to uwierzyć , że osobą która mnie uratowała był właśnie Zayn Malik .!
Ciekawe co tam u Ann .. Zadzwonię .!
-Dzwoni-
- Tak ? - odzywa sie męski głos w słuchawce
- Z kim rozmawiam ? - spytałam zaniepokojona
- Zayn . - odpowiedział uradowany .
- Ooo witaj . Mogę Ann to telefonu ?
- Już daję .
....
- Jak tam kochanie ? - pyta Ann
- A dobrze , dobrze . - uspokoiłam ją .
- Jutro przyjedzie po ciebie Louis . - powiedziałam i tylko czekałam na reakcję Tiny
- Taaaaaaaaaaaaaaaaak .?! - pisknęła z niedowierzaniem . - O mój Boże , nie mam się w co ubrać .!
- Nie martw się . Rano będę .
* Perspektywa Ann *
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek . Była chwila po 3 w nocy ! Zasnęliśmy na naszym " pikniczku ".
- Zayn . Śpisz ? - poszturchałam go .
- Coo .. co ?? - obudził się . - Która godzina ?
- 3 . Zbieramy się do domu ?
- A musimy ? - Zayn uśmiechnął się znacząco . - Proooooszę . - Nie umiałam odmówić .
- A możemy tu być ? - musiałam zapytać .
- Noo tak kotku .
- To idziemy spać .
Wtuliłam się w mojego Zayna i myślałam . Myślałam o różnych rzeczach . Czy on jest mój ? Czy nam się uda ? Czy to ma sens ?
* Perspektywa Zayna *
Ann przytuliła się do mnie i chyba zasnęła . Dzisiejszy dzień jest wspaniały . Przede wszystkim przez to , że dziewczyna którą kocham
jest moja . Tak myślę że jest moja . Nigdy wcześniej nie czułem się tak jak z nią . Inne dziewczyny po prostu mi się podobały , a z
nią jest inaczej . Tak prawdziwiej . Jest wspaniała . Patrzę jak słodko śpi . Jest taka krucha , taka niewinna . Gdyby ktoś mi ją
zabrał nie wiem co bym zrobił bo
I'll lift you up, I'll never stop
You know I'll take you to another world
I'll build you up, I'll never stop
You know I'll take you to another world
Everyday, in everywhere... Oh
Kiedy skończyłem jej śpiewać , pocałowałem ją delikatnie w usta na co ona odopiedziała :
- Ja Ciebie też Zayn , ja Ciebie też .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę że ten jest nawet spoko .. Proszę o choćby jeden komentarz , bo pomyślę sobię że nikt nie czyta xd
Jutro kolejne rozdziały <3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz