Cuz we belong together now,
Forever united here somehow,
You got a piece of me,
And honestly,
My life would suck without You ...

piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 30 " Baby boom "

Już miałam wjeżdżać na salę , kiedy za rękę złapał mnie...Louis .
- Chodź ze mną , proszę - wyjęknęłam , czując kolejny skurcz .
Trochę się zawahał , ale wszedł pewnym krokiem na salę .
- Czekajcie chłopcy na mojego syna .! - krzyknął tylko na odchodne .

* Perspektywa Tiny *

- Proszę przeć .
- A co teraz robię ?!
- Teraz to się pani obija .! - krzyknął lekarz - Chce pani te dzieci ?!
- Jakie dzieci ?! Właśnie próbuję wyprzeć moją córkę .!
- Nie kochanie . To  będzie mój syn .
- To będzie dziewczynka i będzie się przyjaźnić z córką Ann .!
- Ta Ann też jest taka ? - spytał lekarz Louisa
- Ej ja to słyszę .!
- Cicho . Ty masz przeć .
- Nie . Ona jest spokojniejsza .. chyba .
- A kiedy rodzi ?
- Za 3 miesiące .

Po 15 minutach jestem już kompletnie zmęczona .!
- No to córka jest na świecie .! - powiedział doktor a ja o mało co nie zaczęłam skakać z radości
- Haha mówiłam ci .! - rzekłam do mojego chłopaka
- Ale moment .! Jeszcze jedno idzie .! - krzyknął lekarz
- Jaja sobie pan robisz ??!! - jęknęłam
- Przyj .

* Perspektywa Ann *

- Co oni tam tak długo robią ? - pytał ciągle Niall
- Nie żryj tyle i interesuj się tym co się dzieje .! No ona rodzi .!
- Ann . - zaczął Zayn - a ja będę mógł być tak przy tobie ? Jak Lou przy Tinie ..
- Oczywiście .
- Tylko nie krzycz na mnie jak ona na Louisa .
- Nie będę . Oni się tak denerwują, bo nie wiedzą kto wygra ..
- Co kto wygra ?
- Bo założyli się o - teraz wszyscy wytężyli słuch - 100 dolarów . Jak będzie dziewczynka wygrywa Tina , a jak chłopak to Lou ..

I w tym momencie wyszedł z sali Louis .
- Zakład nieważny .
- Czemu ?! - krzyknęli wszyscy
- Mam syna i córkę .. - i popłakał się . Ze szczęścia oczywiście .
- To opijamy za dwoje .! - ucieszył się Hazza

-- Po tygodniu --

- Pomogę ci
- Nie trzeba
- Za 2 miesiące swoje będę woziła . Daj .
- Nawozisz się jeszcze .
W końcu wygrałam tą słowną bitwę i Tina dała mi jedno maleństwo w wózku .
Syna - Conor'a . Kombinowali , że może Harold Junior , ale wtedy Lou się obraził . A jak chcieliśmy Larry , co było moim pomysłem , to znowuż dziewczyny kręciły głowami że nie .. Trudno dogodzić . Ale Amber wymyśliła Conor i tak już zostało . Ja miałam ten zaszczyt nazwania córki moich przyjaciół . Dałam jej imię Rose . Tylko zawarłam z Tiną układ . Że dla mojej córki ona wymyśli imię . Wspominała coś o Blair lub Connie . Mi się podoba Jessica , ale to już oklepane ;D
- To jedziemy do domu - zarządziła Tina
Z okazji narodzin , Paul dokonał zakupu większego samochodu . Nawet proponowaliśmy autobus , ale na to  już nie przystał ;c Stwierdził , że chłopakom wystarczy ich Tour-Bus .
Weszliśmy na posesję Ti i coś wydawało się podejrzane ..
Podcięte żywopłoty .. Oni coś knują ..

- Co wy tutaj .. - zaczęła i ją zatkało .
Weszłyśmy do domu i zobaczyłyśmy cudo .. Myślałam , że nie zobaczę nic tak wspaniałego jak nasza nowa posiadłość . Tylko , że ich dom urządzony był bardziej oryginalnie .. Tina od zawsze była zwolenniczką awangardy .
Wiele obrazów tworzonych poprzez impresję . Każde pomieszczenie w innym kolorze .
Ale jedno utkwiło mi w pamięci .. Dziecięcy pokoik .. Urządzony jakby z myślą o dwóch dzieciaczkach ..
- Louis .! - krzyknęłam - Chodź tu .! W tej chwili .!
- O co chodzi ?
- Ty wiedziałeś , że będzie dwójka ?
- Dwójka czego ?
- No dzieci raczej , dzieci .!
- Nie no coś ty .!
- To jak wytłumaczysz , że są dwa pudełka zabawek . Dla niego i dla niej ? Przecież nie było cię w domu .
- To ekipa ..
- A to , że ściany są pomalowane tak , żeby pokój był podzielony na dwoje ?
- Przypadek ..
- A nie piernicz. ! Wiedziałeś .
- No tak trochę . Ale błagam , nie mów Tinie . Ona mnie zabije .!
- No dobra , dobra ..
- Mówiłem ci już , że cię kocham ?!
- Koniec czułości .! Idziemy na dół .! Obiad się szykuje .

No więc zjedliśmy i postanowiliśmy zrobić z okazji narodzin małą parapetówkę . Ale tylko my .. nikt więcej . 
- To ja i Zayn jedziemy do sklepu po towar , a wy tu ogarnijcie tą chatę .
- Okej .!

Dojechaliśmy do mojego ulubionego supermarketu . Weszliśmy z mężem do sklepu . Na dwa wózki .. No w końcu mamy w domu 9 osób spożywających procenty.
- Zayn , odłóż to .! - nakazałam mu
- Ale mamo kup mi .! - ten debil usiadł na ziemi z kondomami w łapie
- Dziecko , ludzie się na ciebie patrzą .!
- Ale kup . Jak kupisz to wstanę .!
- A po co ci to ?
- Dla mnie - wstał i przyciągnął mnie do siebie , tarasując wózkiem drogę jakiejś starszej pani - i dla mojej wspaniałej żony - pocałował mnie namiętnie
Pomknęliśmy do kasy i płaciliśmy . Akurat Samantha była w pracy .
- Jak tam uczta u drugiej ciężarnej ? - zażartowała
- Haha całkiem dobrze .. Już nie ciężarnej .
- Co ma ?
- Syna Conor'a i córeczkę Rose .
- O jejku , ale ślicznie .!
- Hej , a masz dzisiaj czas ? Urządzamy parapetówkę i kolega nie ma pary ..
- Jaki kolega ? - spytała i popatrzała słodko na Zayn'a . Przyznam , że poczułam się trochę nieswojo ..
- Harry .. Taki w lokach . Kojarzysz ? - spytałam - A właśnie . To mój mąż - Zayn - zaakcentowałam słowo mąż .. nie wiem nawet zbytnio czemu ..
- A no tak . Znam go . Był tutaj dwa dni temu .. Nawet gadaliśmy trochę ..
- No to dobrze się składa . A o której kończysz ?
- O 18 .
- To Hazza po ciebie wpadnie . To do zobaczenia .!

Zapakowaliśmy zakupy do samochodu i jechaliśmy . Nagle Zayn zjechał w boczną , leśną drogę ..
- Kochanie , a mogę wiedzieć gdzie ty mnie wieziesz ?
Nie odpowiedział . Zaparkował w niewidocznym dla nikogo miejscu i zaczął mnie całować ..
- Zayn .. My musimy dojechać do domu .. Kiedyś .
- Dojedziemy . Przed 18 damy radę . 
Całowaliśmy się długo , aż wylądowaliśmy na tylnym siedzeniu jego Jeep'a .
Całkowicie przyciemniany .
Nie sądziłam , że w ciąży , też można się tak czuć podczas seksu ..
Raczej wydawało mi się to jakieś takie nienaturalne ..

Kiedy w końcu dotarliśmy do domu , zaskoczył nas Liam , który stwierdził , że musimy go szybko podwieźć pod uczelnię . Po Trisch musi pojechać ..
- No spoko ..

Wsiedliśmy ponownie i jechaliśmy .
Nagle Payne wyciągnął gumową rękawiczkę [ tak , wiem że to dziwne ] , coś złapał i uniósł ku górze .

- Ja nie chcę nic sugerować , ale dlaczego obok mojego siedzenia leżała zużyta gumka ?!
- A takie tam .. Cieszymy się życiem .!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cały dzień zastanawiałam się co tu napisać . No i wklepywałam po zdaniu co jakiś czas ..
No i ostatnie parę linijek teraz zanotowałam .
Jeżeli coś bym pomyliła , to dajcie znać .

A imiona dzieci się podobają ? Nie wiedziałam jakie dla chłopca , a akurat słuchałam Conor'a Maynard'a no i tak wyszło ;P

CZEKAJCIE NA NEXT <3

1 komentarz:

  1. Olcia dawaj mi tu 31 ! a nie ziemniacz sie kartoflu ♥ hahahah :D

    OdpowiedzUsuń