Wychodziłyśmy właśnie z Trisch z kawiarni , kiedy "napadli" nas reporterzy .
Czemu zdradzasz Zayn'a ?
Przyznaj się czyje to dziecko .!
Krzyczał tłum , a mi głowa pękała . Wyszeptałam tylko :
- Tri zabierz mnie stąd - i upadłam .
Obudziłam się śmiało otwierając oczy . Niestety na moje nieszczęście zostałam oślepiona jakimś białym światłem . Przymrużyłam powieki i lekko je rozszerzałam . W końcu kiedy już coś widziałam , dostrzegłam chłopaków leżących na krzesłach . Dopiero potem zauważyłam , że do ręki mam podpiętą kroplówkę .
Jestem w szpitalu . Spojrzałam na zegarek . 8;26 . Nic dziwnego , że chłopcy jeszcze śpią . Jedynie Liam się ocknął .
- Pomóc ci w czymś ? - szepnął
- Mogę wyjść z łóżka ? - spytałam
- No tak . Mam pozwolenie , żeby zabrać cię na śniadanie .
- To chodźmy . Strasznie zgłodniałam .
Ucieszona założyłam kapcie i zeszliśmy na dół do stołówki .
Nałożyłam sobie chyba z pół kilograma jajecznicy , no a do picia woda .
Chcę nawet w ciąży dbać o linię . Haha kogo ja oszukuję ? Uwielbiam teraz jeść .!
Kiedy mój towarzysz zasiadł obok mnie mogłam w końcu spytać :
- Liam . Kiedy tutaj trafiłam ?
- 3 dni temu ..
- Czemu tak długo spałam ?!
- To nie pamiętasz jak się budziłaś ?
- Nie ..
- To pewnie przez brak witamin . Zemdlałaś zaraz po tym jak reporterzy na ciebie naskoczyli .
Zjedliśmy , a ja wciąż myślałam . Myślałam o tym , co ci dziennikarze mi mówili ..
Wiedziałam , że prędzej czy później tak będzie , ale raczej sądziłam , że później ..
Kiedy już spożyliśmy posiłek , udaliśmy się do windy ..
- Ann . Czemu jesteś taka przygnębiona ?
- Ty nie masz pojęcia jak ja się czułam .. Nie masz pojęcia jak się czułam , gdy ci reporterzy oskarżali mnie .. - i w tym momencie się popłakałam , a Payne mnie przytulił - bezpodstawnie oskarżali .
- Chodźmy już , bo Zayn się pewnie zastanawia gdzie jesteś - szepnął mi na ucho Liam i pocałował mnie w głowę .
Mój kochany brat - pomyślałam
Kiedy weszłam na salę , zaraz wszyscy przybiegli obok mnie .
- Coście oszaleli - warknęłam - nic mi nie jest .
- Na pewno ? - spytał mój mąż przytulając się do mnie .
- Na 100% kochanie .! - zapewniłam go
Położyłam się do łóżka i przyszedł akurat lekarz .
- Panno .. znaczy pani Malik . Zabieram panią na badania . - powiedział doktor
- Wreszcie ktoś wyrwie mnie z tej bandy świrów . A jakie badania ?
- USG i pobieranie krwi .
- Mogę iść z tobą na USG ? - poprosił jak najładniej umiał Zayn
- No dobrze . Ty możesz , ale reszta czeka .
- Dobrze . - odpowiedzieli cicho
- To chodźcie za mną . - jak polecił lekarz , tak też zrobiliśmy .
Kiedy byliśmy na tym badaniu , Zayn ciągle trzymał mnie za rękę .
Kiedy zobaczył wydruk zdjęcia , do oczu napłynęły mu łzy .
- Kocham Was - szepnął mi do ucha i przytulił mnie .. Chociaż w sumie to już nas . Mnie i moje małe dzieciątko , które tam we mnie rosło .
Jestem już w 5 miesiącu .. Jeszcze 4 i ...
Z myśli wyrwał mnie mąż .
- Chodź do windy .
- A tak . Już .
Po tygodniu wyszłam już ze szpitala .
Postanowiliśmy z Zayn'em poszukać jakiegoś domu dla nas .
Przeglądaliśmy wiele ofert , jednak żadna nie była jakoś tam szczególnie wyjątkowa . Chcieliśmy przestronnego domu , w którym miałyby się wychowywać nasze dzieci . Właśnie . Nasze Dzieci . Ja nie chcę jednego . Jak już to dwoje .
Najbardziej marzy mi się najpierw syn , a później córka .
- Kochanie . To zrobimy tak - zaczął mój ukochany - to ty znajdziesz dom , nie patrząc na cenę . Ma ci się podobać . A ja go wyremontuję i wyposażę . Co ty na to ?
- Wspaniały pomysł . To biorę się do roboty - i rzuciłam się w stronę komputera .
Znalazłam dwa piękne domy , ale jeden mega przypadł mi do gustu .
- Myszko . Już wybrałam . - powiedziałam po kilku minutach .
- Jejku . Ty to masz gust . - podszedł i pocałował mnie namiętnie , przez co prawie nie spadłam z krzesła .
- To ty dzwoń do Tiny , a ja się resztą zajmę . Pa dzióbku . Jak będziesz czegoś potrzebowała , to daj znać .
- Dobrze . Napiszę - nie zdążyłam jednak dokończyć , bo Zayn tylko zapisał adres domu i pojechał tam .
No a ja zadzwoniłam do mojej przyjaciółki . Również ciężarnej . Tylko bardziej zaawansowanie .
Ja : Witaj siostro . Wpadniesz ?
Ti : Pewnie . Ale może jednak ty przyjedziesz do mnie ? Trochę źle się czuję .
Ja : Przywieść ci coś ?
Ti : Nie trzeba .. Wystarczy , że będziesz tutaj . Albo weź popcorn i colę . Dużo .
Ja : Będę niedługo .
Poszłam do garderoby i złożyłam luźną, trochę dłuższą białą koszulę i wywinęłam rękawy . Do tego czarne legginsy i turkusowe vans'y . Jestem gotowa do wyjścia . Napisałam tylko chłopakom kartkę
" Jestem u Tiny . Nie macie się o co martwić . Ann xoxo "
Wzięłam kluczyki od samochodu i udałam się do sklepu .
Kupiłam gotowy już popcorn , bo z doświadczenia wiem , że nie chce nam się go potem robić .
Kilka paczek . Do tego dużo żelek na wagę i zgrzewkę coli .
Chyba nam wystarczy . Jak coś to podjadę znowu .
Boże , czemu ludzie się tak na mnie dziwnie patrzą ? Co oni myślą , że ja to sama zjem ?!
- Chłopcy zgłodnieli ? - spytała się miła kasjerka . Młoda kasjerka .
- Nie . Tym razem jadę do ciężarnej dziewczyny Lou . - powiedziałam jej .
Nikogo nie było w kasie , więc zaczęłyśmy rozmawiać trochę . Dowiedziałam się , że ma na imię Samantha i pracuje dorywczo w tym otóż markecie .
Pożegnałam się z nią i oddaliłam się ku autu .
Wpakowałam całe zakupy do bagażnika i ruszyłam w trasę .
Po 15 minutach byłam już u Ti . Mieszkała sama .. Znaczy teraz to był u niej prawie ciągle Louis.
- Ann . To ty ? - zawołała z salonu
- Tak .
- Ty wiesz dupo , jak ja zgłodniałam ?! Już chciałam pożreć cukrowego Barack'a Obamę , dla Niall'a na urodziny .
- Już spokojnie . Jak się czujesz ? - spytałam , rzucając jej paczkę popcornu .
- Otóż widzisz jak się czuje wielorybka w prawie ósmym miesiącu . Ciągle głodna i nienażarta . Ja już Niall'a przebijam w jedzeniu , chyba !
- Nie no , aż tak źle z tobą nie ma . No i z tym Niall'em to przesadziłaś .! - zaśmiałam się
- Przynieś mi tu tą połowę sklepu jaką dla mnie wykupiłaś i włączajmy film .
Przyniosłam . Spociłam się już po tej wędrówce .
- Tina . Masz coś do przebrania ? Ciepło mi .
- Wyciągnij sobie z szafy . Lewa półka na samej górze . Tam są małe rzeczy .
- Ja też już taka mała nie jestem .!
- Ale mniejsza ode mnie .
Wzięłam sobie czarną koszulkę z Florence&The Machine i zielone spodenki .
- Wiesz , że wybrałam dzisiaj dom ? - pochwaliłam się przyjaciółce
- A my będziemy remontować ten . Bo duży jest . I nie chcę się stąd wyprowadzać ..
- No to zacznijmy nasz seans .
Obejrzałyśmy już " Uwodziciela " , " Projekt X " i zaczynamy " American Pie " .
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam .
Obudziły mnie promienie słońca . Tina leżała oparta głową o moje ramię .
" Przestawiłam " ją na drugą stronę tak , żeby się nie obudziła .
Poszłam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie .
Spojrzałam do lodówki i jak zobaczyłam jajka , zrobiło mi się niedobrze .
Pobiegłam do ubikacji . Zrobiłam , co mi natura kazała i wróciłam do przyrządzania posiłku .
Tina wstała nie wiele później i pomogła mi trochę ogarnąć chatę .
- Ciekawe co chłopcy dzisiaj robią .. - zastanawiałam się na głos ..
- Dzwonili wczoraj . Znaczy Liam dzwonił . Dzisiaj urządzają ten wasz dom .
- Ciekawe jaką niespodziankę kryją .. - powiedziałam , ale przerwał mi .......................
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ciekawe jaka to niespodzianka ? Jak myślicie , kto przerwał Ann ?
Jakoś tak postanowiłam dodać rozdział dzisiaj .
Dodałam także imagina na mojego bloga:
http://onedirection-and-girls.blogspot.com/
Kocham Was , ale nadal szukam kogoś , kto prowadziłby tego bloga ze mną .!
Dziękuję M.Payne , że zaoferowałaś się pomóc . Jak będę potrzebowała to skorzystam .
Ale jednak chyba lepiej by mi było pisać we dwie .
Kocham Was i CZEKAJCIE NA NEXT .!
Super rozdział lubię wątek z Zaynem i jego dziewczyną :)
OdpowiedzUsuńWpadaj tez do mnie, na www.ho-run.blogspot.com , jest już nowy , 88. rozdział!
Super rozdział jak zawsze:-) czekam na nn :-) kocham i pozdrawiam M.Payne :-)
OdpowiedzUsuńKocham twój blog! Jest super :) czekam na następny. Nie mam pojęcia jaka to niespodzianka. Zdaje się na Ciebie ;D
OdpowiedzUsuń