Już miałam wjeżdżać na salę , kiedy za rękę złapał mnie...Louis .
- Chodź ze mną , proszę - wyjęknęłam , czując kolejny skurcz .
Trochę się zawahał , ale wszedł pewnym krokiem na salę .
- Czekajcie chłopcy na mojego syna .! - krzyknął tylko na odchodne .
* Perspektywa Tiny *
- Proszę przeć .
- A co teraz robię ?!
- Teraz to się pani obija .! - krzyknął lekarz - Chce pani te dzieci ?!
- Jakie dzieci ?! Właśnie próbuję wyprzeć moją córkę .!
- Nie kochanie . To będzie mój syn .
- To będzie dziewczynka i będzie się przyjaźnić z córką Ann .!
- Ta Ann też jest taka ? - spytał lekarz Louisa
- Ej ja to słyszę .!
- Cicho . Ty masz przeć .
- Nie . Ona jest spokojniejsza .. chyba .
- A kiedy rodzi ?
- Za 3 miesiące .
Po 15 minutach jestem już kompletnie zmęczona .!
- No to córka jest na świecie .! - powiedział doktor a ja o mało co nie zaczęłam skakać z radości
- Haha mówiłam ci .! - rzekłam do mojego chłopaka
- Ale moment .! Jeszcze jedno idzie .! - krzyknął lekarz
- Jaja sobie pan robisz ??!! - jęknęłam
- Przyj .
* Perspektywa Ann *
- Co oni tam tak długo robią ? - pytał ciągle Niall
- Nie żryj tyle i interesuj się tym co się dzieje .! No ona rodzi .!
- Ann . - zaczął Zayn - a ja będę mógł być tak przy tobie ? Jak Lou przy Tinie ..
- Oczywiście .
- Tylko nie krzycz na mnie jak ona na Louisa .
- Nie będę . Oni się tak denerwują, bo nie wiedzą kto wygra ..
- Co kto wygra ?
- Bo założyli się o - teraz wszyscy wytężyli słuch - 100 dolarów . Jak będzie dziewczynka wygrywa Tina , a jak chłopak to Lou ..
I w tym momencie wyszedł z sali Louis .
- Zakład nieważny .
- Czemu ?! - krzyknęli wszyscy
- Mam syna i córkę .. - i popłakał się . Ze szczęścia oczywiście .
- To opijamy za dwoje .! - ucieszył się Hazza
-- Po tygodniu --
- Pomogę ci
- Nie trzeba
- Za 2 miesiące swoje będę woziła . Daj .
- Nawozisz się jeszcze .
W końcu wygrałam tą słowną bitwę i Tina dała mi jedno maleństwo w wózku .
Syna - Conor'a . Kombinowali , że może Harold Junior , ale wtedy Lou się obraził . A jak chcieliśmy Larry , co było moim pomysłem , to znowuż dziewczyny kręciły głowami że nie .. Trudno dogodzić . Ale Amber wymyśliła Conor i tak już zostało . Ja miałam ten zaszczyt nazwania córki moich przyjaciół . Dałam jej imię Rose . Tylko zawarłam z Tiną układ . Że dla mojej córki ona wymyśli imię . Wspominała coś o Blair lub Connie . Mi się podoba Jessica , ale to już oklepane ;D
- To jedziemy do domu - zarządziła Tina
Z okazji narodzin , Paul dokonał zakupu większego samochodu . Nawet proponowaliśmy autobus , ale na to już nie przystał ;c Stwierdził , że chłopakom wystarczy ich Tour-Bus .
Weszliśmy na posesję Ti i coś wydawało się podejrzane ..
Podcięte żywopłoty .. Oni coś knują ..
- Co wy tutaj .. - zaczęła i ją zatkało .
Weszłyśmy do domu i zobaczyłyśmy cudo .. Myślałam , że nie zobaczę nic tak wspaniałego jak nasza nowa posiadłość . Tylko , że ich dom urządzony był bardziej oryginalnie .. Tina od zawsze była zwolenniczką awangardy .
Wiele obrazów tworzonych poprzez impresję . Każde pomieszczenie w innym kolorze .
Ale jedno utkwiło mi w pamięci .. Dziecięcy pokoik .. Urządzony jakby z myślą o dwóch dzieciaczkach ..
- Louis .! - krzyknęłam - Chodź tu .! W tej chwili .!
- O co chodzi ?
- Ty wiedziałeś , że będzie dwójka ?
- Dwójka czego ?
- No dzieci raczej , dzieci .!
- Nie no coś ty .!
- To jak wytłumaczysz , że są dwa pudełka zabawek . Dla niego i dla niej ? Przecież nie było cię w domu .
- To ekipa ..
- A to , że ściany są pomalowane tak , żeby pokój był podzielony na dwoje ?
- Przypadek ..
- A nie piernicz. ! Wiedziałeś .
- No tak trochę . Ale błagam , nie mów Tinie . Ona mnie zabije .!
- No dobra , dobra ..
- Mówiłem ci już , że cię kocham ?!
- Koniec czułości .! Idziemy na dół .! Obiad się szykuje .
No więc zjedliśmy i postanowiliśmy zrobić z okazji narodzin małą parapetówkę . Ale tylko my .. nikt więcej .
- To ja i Zayn jedziemy do sklepu po towar , a wy tu ogarnijcie tą chatę .
- Okej .!
Dojechaliśmy do mojego ulubionego supermarketu . Weszliśmy z mężem do sklepu . Na dwa wózki .. No w końcu mamy w domu 9 osób spożywających procenty.
- Zayn , odłóż to .! - nakazałam mu
- Ale mamo kup mi .! - ten debil usiadł na ziemi z kondomami w łapie
- Dziecko , ludzie się na ciebie patrzą .!
- Ale kup . Jak kupisz to wstanę .!
- A po co ci to ?
- Dla mnie - wstał i przyciągnął mnie do siebie , tarasując wózkiem drogę jakiejś starszej pani - i dla mojej wspaniałej żony - pocałował mnie namiętnie
Pomknęliśmy do kasy i płaciliśmy . Akurat Samantha była w pracy .
- Jak tam uczta u drugiej ciężarnej ? - zażartowała
- Haha całkiem dobrze .. Już nie ciężarnej .
- Co ma ?
- Syna Conor'a i córeczkę Rose .
- O jejku , ale ślicznie .!
- Hej , a masz dzisiaj czas ? Urządzamy parapetówkę i kolega nie ma pary ..
- Jaki kolega ? - spytała i popatrzała słodko na Zayn'a . Przyznam , że poczułam się trochę nieswojo ..
- Harry .. Taki w lokach . Kojarzysz ? - spytałam - A właśnie . To mój mąż - Zayn - zaakcentowałam słowo mąż .. nie wiem nawet zbytnio czemu ..
- A no tak . Znam go . Był tutaj dwa dni temu .. Nawet gadaliśmy trochę ..
- No to dobrze się składa . A o której kończysz ?
- O 18 .
- To Hazza po ciebie wpadnie . To do zobaczenia .!
Zapakowaliśmy zakupy do samochodu i jechaliśmy . Nagle Zayn zjechał w boczną , leśną drogę ..
- Kochanie , a mogę wiedzieć gdzie ty mnie wieziesz ?
Nie odpowiedział . Zaparkował w niewidocznym dla nikogo miejscu i zaczął mnie całować ..
- Zayn .. My musimy dojechać do domu .. Kiedyś .
- Dojedziemy . Przed 18 damy radę .
Całowaliśmy się długo , aż wylądowaliśmy na tylnym siedzeniu jego Jeep'a .
Całkowicie przyciemniany .
Nie sądziłam , że w ciąży , też można się tak czuć podczas seksu ..
Raczej wydawało mi się to jakieś takie nienaturalne ..
Kiedy w końcu dotarliśmy do domu , zaskoczył nas Liam , który stwierdził , że musimy go szybko podwieźć pod uczelnię . Po Trisch musi pojechać ..
- No spoko ..
Wsiedliśmy ponownie i jechaliśmy .
Nagle Payne wyciągnął gumową rękawiczkę [ tak , wiem że to dziwne ] , coś złapał i uniósł ku górze .
- Ja nie chcę nic sugerować , ale dlaczego obok mojego siedzenia leżała zużyta gumka ?!
- A takie tam .. Cieszymy się życiem .!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cały dzień zastanawiałam się co tu napisać . No i wklepywałam po zdaniu co jakiś czas ..
No i ostatnie parę linijek teraz zanotowałam .
Jeżeli coś bym pomyliła , to dajcie znać .
A imiona dzieci się podobają ? Nie wiedziałam jakie dla chłopca , a akurat słuchałam Conor'a Maynard'a no i tak wyszło ;P
CZEKAJCIE NA NEXT <3
Cuz we belong together now,
Forever united here somehow,
You got a piece of me,
And honestly,
My life would suck without You ...
piątek, 31 sierpnia 2012
wtorek, 28 sierpnia 2012
Rozdział 29 " So sweet "
- Ciekawe co chłopcy dzisiaj robią .. - zastanawiałam się na głos ..
- Dzwonili wczoraj . Znaczy Liam dzwonił . Dzisiaj urządzają ten wasz dom ..
- Ciekawe jaką niespodziankę kryją .. - powiedziałam , ale przerwał mi ... właśnie Liam .
- Chodź , chodź .. ale szybko - krzyczał
Wstałam czym prędzej i już byłam obok niego .
- O co chodzi Payne ? - sapnęłam zmęczona i poddenerwowana , co go tu sprowadza
- A nic . Chciałem żebyś szybciej wstała . Ubieraj się . Jedziemy .
- Ale gdzie ?
- Zayn kazał cię zaprowadzić .. gdzieś .. - droczył się
- No dobra . To ja się ubiorę , a ty czekaj chwilę . - zwróciłam się do niego , a teraz odwracam się do Tiny
- Weź sobie coś z szafy - rzekła , uśmiechając się przy tym .
Poszłam i wybrałam pudrowe krótkie spodenki , do tego białą bokserkę i czarny długi sweter .
- W ciąży , a ciągle olśniewająca - powiedział Liam , gdy wyszłam z łazienki
- Nie podlizuj się Payne .! - zawołałam , będąc już przy drzwiach
Jechaliśmy już jakieś 15 minut .. Nie powiem , że się nie zniecierpliwiłam .
- Cholera , gdzie ty mnie wywozisz ?! - nie wytrzymałam już
- Moment ..
Zasłonił mi oczy i samochód się zatrzymał . Ktoś otworzył drzwi z mojej strony . Gdy ta osoba złapała mnie w ramiona , wiedziałam że to Zayn .
- Mężu ty mój . Gdzie jestem ?
Pytałam , ale bezskutecznie . Dalej nic nie mogłam zobaczyć . Usłyszałam szybkie " Papa " Liam'a .
- Już jesteśmy . - powiedział Malik i odsłonił mi oczy .
Staliśmy przed domem .. Nie spodziewałam się , że tak szybko go urządzą ..
- Jesteś gotowa żeby wejść ? - spytał mój małżonek
- Od urodzenia .! - rzekłam ochoczo i otworzył przede mną drzwi .
Ujrzałam na wejściu salon . Ściany w klasycznym beżu . Podłoga w ciemnych panelach .
Na środku biała sofa i dwa fotele , otaczające stolik .
- Idziemy dalej ? - zapytałam z niedowierzaniem
- Chodźmy .
Poprowadził mnie do kuchni . Ta niemniej zaskakująco pięknie urządzona .
Lawendowe ściany , uzupełnione śliwkowymi meblami .
Dalej pomknęłam do łazienki .. A skąd wiedziałam , że to łazienka ? A otóż na drzwiach widniała tabliczka : " Łazienka . Nie przeszkadzać .. <3 " .
Czerwone kafelki na ścianach i czarna posadzka . To wszystko udoskonalone ogromnie wielką wanną .!
- Zayn .. Po co nam taka duża wanna ?
- A nie domyślasz się ? - spytał i musnął moją szyję
- To już wiem - odpowiedziałam
Następnie musiałam pokonać schody .. Dowiedziałam się , że tu jest nasza sypialnia , więc tam się udałam .
Ten pokój mnie oszołomił .! Łóżko z baldachimem - me gusta .!
Widziałam też garderobę i mąż oznajmił , że jeszcze jeden pokój ..
Weszłam tam i łzy same z oczu mi pociekły ..
Wiedzieliśmy , że będziemy mieli córeczkę .. Dlatego ściany były jasno-różowe . Małe mebelki i białe łóżeczko , a nad nim napis z piosenki chłopców : Baby you are my star <3
- Jejciu , Zayn . So sweet .!
- To jeszcze nie koniec .!
Tym to mnie zaskoczył .
- Jeszcze piosenka .
You always x4
For you wake a new day
for you to see the whole point
When you move next to me
looks down I do not know how to explain to you I am
if you give me a small token,
when you stop longer fear.
I'll do anything you want you to be the one for all you do.
always you
Ref./ for new day you wake up in you
I know the whole meaning of this dream too
I care for you and really try to.
I trust you to give you a few moments.
I never give up
taste of combat, the fight continues until you'll get.
When will my case with sorrow not touch you.
slightly gaze pass me your scent
Your smile tells me close to the target.
If you give me a little sign when you stop longer fear.
I'll do anything you want you to be the one for all you do.
Always you.
Ref. For you wake a new day, in you I see the whole point
I know you dream about it too
I care for you and really try to, you trust me you gave a few moments.
I never give up fighting the taste, the fight continues until you'll get.
If you give me a little stop sign and no longer fear
I'll do anything you want you to be her
You always x3
- Zayn .. ja nie wiem co powiedzieć ..
- Nic nie mów , tylko chodź ochrzcić sypialnię . - wziął mnie na ręce i całował .. Było wspaniale .!
* Perspektywa Tiny *
- Lou ? - spytałam kiedy ktoś pukał do drzwi - Jak to ty to wejdź .
I usłyszałam mocny trzask . Wystraszyłam się .
Wyszłam po cichu do korytarza i co zobaczyłam ?! Louisa z torbą .!
- Co ty wyczyniasz kochanie ? - spytałam , a tym razem to on się zląkł .
- No jak to co ? Wprowadzam się .!
- Teraz ?!
- No, a kiedy ? Jak mi się syn urodzi ?
- To nie będzie syn , tylko córka .!
- Skąd możesz wiedzieć ?! Jakoś Zayn i Ann zrobili sobie badanie i znają płeć swojej pociechy . A ty niedługo rodzisz i nie wiem jak pokój urządzić. Fuck .!
- Jaki pokój ?
- A nie . O jakim ty pokoju Tina mówisz? Coś źle mnie słuchasz . Ja mówiłem jaki kupić .. em .. kostium .!
- Tak , tak . Takie bajki to nie mi . Mów . - ponaglałam
- No bo .. bo ja ..
- Nie mamrocz .! Już jedno dziecko niedługo będzie tak przez długi czas .! Więc ty mów jak człowiek .!
- Bo ja wyremontowałem nam mieszkanie ..
- Coś ty zrobił ??!!
- Wyremontowałem nam mieszkanie .. - jęknął cicho , jakby się mnie bał
- Ty debilu .! Nie słyszałeś o tym , że chcę mieszkać na tej posesji do końca swoich dni ?!
- No , ale możemy mieć dom i mieszkanie . Co ty na to ?
- A na huja mi to ?! Po co oba ?
Podszedł do mnie i zaczął namiętnie całować ..
- To będzie nasze sekretne mieszkanko - szepnął mi do ucha i poszliśmy do sypialni .
Kiedy już to robiliśmy , poczułam niezbyt przyjemne mokro pod sobą ..
- Skończyłeś już ? - spytałam niepewnie
- Dopiero zaczynam - jęknął
- Bo wiesz Lou .. Twój potomek chyba pcha się już na świat ..
- Co ?! - krzyknął
- Rodzę durniu .!
Pozbieraliśmy się i pojechaliśmy do szpitala . Louis dzwonił tam , ale nie spodziewałam się , że on to zrobi . Ten .. No nie wiem już jak go określać . Więc ten .. ojciec mojego dziecka , zamówił mi pokój na piętrze VIP .! OMG czego on jeszcze nie wymyśli ..
Odebrałam telefon . Telefon od Amber
- Co tam ? Jak się czujesz ? - spytała ale jej przerwałam
- Zbierz wszystkich . Szpital na Green Street . Rodzę .
Usłyszałam tylko w tle : - Ona rodzi .! - Jak to rodzi ? - No normalnie .! Baby boom .!
Zaśmiałam się cicho i poczułam najgorszy skurcz w moim życiu .
- Proszę panią Kowalski na salę - wołał lekarz . Zaraz zgarnęła mnie pielęgniarka .
Już miałam wjeżdżać do pomieszczenia na wózku , kiedy za rękę złapał mnie ......................
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kto złapał Tinę za rękę ??
No i dodałam rozdział .. Trochę krótki , ale jest .!
I oświadczam , iż znacie tą piosenkę z rozdziału , ale w polskiej wersji ^.^
CZEKAJCIE NA NEXT .!
Kocham Was <3.<3
- Dzwonili wczoraj . Znaczy Liam dzwonił . Dzisiaj urządzają ten wasz dom ..
- Ciekawe jaką niespodziankę kryją .. - powiedziałam , ale przerwał mi ... właśnie Liam .
- Chodź , chodź .. ale szybko - krzyczał
Wstałam czym prędzej i już byłam obok niego .
- O co chodzi Payne ? - sapnęłam zmęczona i poddenerwowana , co go tu sprowadza
- A nic . Chciałem żebyś szybciej wstała . Ubieraj się . Jedziemy .
- Ale gdzie ?
- Zayn kazał cię zaprowadzić .. gdzieś .. - droczył się
- No dobra . To ja się ubiorę , a ty czekaj chwilę . - zwróciłam się do niego , a teraz odwracam się do Tiny
- Weź sobie coś z szafy - rzekła , uśmiechając się przy tym .
Poszłam i wybrałam pudrowe krótkie spodenki , do tego białą bokserkę i czarny długi sweter .
- W ciąży , a ciągle olśniewająca - powiedział Liam , gdy wyszłam z łazienki
- Nie podlizuj się Payne .! - zawołałam , będąc już przy drzwiach
Jechaliśmy już jakieś 15 minut .. Nie powiem , że się nie zniecierpliwiłam .
- Cholera , gdzie ty mnie wywozisz ?! - nie wytrzymałam już
- Moment ..
Zasłonił mi oczy i samochód się zatrzymał . Ktoś otworzył drzwi z mojej strony . Gdy ta osoba złapała mnie w ramiona , wiedziałam że to Zayn .
- Mężu ty mój . Gdzie jestem ?
Pytałam , ale bezskutecznie . Dalej nic nie mogłam zobaczyć . Usłyszałam szybkie " Papa " Liam'a .
- Już jesteśmy . - powiedział Malik i odsłonił mi oczy .
Staliśmy przed domem .. Nie spodziewałam się , że tak szybko go urządzą ..
- Jesteś gotowa żeby wejść ? - spytał mój małżonek
- Od urodzenia .! - rzekłam ochoczo i otworzył przede mną drzwi .
Ujrzałam na wejściu salon . Ściany w klasycznym beżu . Podłoga w ciemnych panelach .
Na środku biała sofa i dwa fotele , otaczające stolik .
- Idziemy dalej ? - zapytałam z niedowierzaniem
- Chodźmy .
Poprowadził mnie do kuchni . Ta niemniej zaskakująco pięknie urządzona .
Lawendowe ściany , uzupełnione śliwkowymi meblami .
Dalej pomknęłam do łazienki .. A skąd wiedziałam , że to łazienka ? A otóż na drzwiach widniała tabliczka : " Łazienka . Nie przeszkadzać .. <3 " .
Czerwone kafelki na ścianach i czarna posadzka . To wszystko udoskonalone ogromnie wielką wanną .!
- Zayn .. Po co nam taka duża wanna ?
- A nie domyślasz się ? - spytał i musnął moją szyję
- To już wiem - odpowiedziałam
Następnie musiałam pokonać schody .. Dowiedziałam się , że tu jest nasza sypialnia , więc tam się udałam .
Ten pokój mnie oszołomił .! Łóżko z baldachimem - me gusta .!
Widziałam też garderobę i mąż oznajmił , że jeszcze jeden pokój ..
Weszłam tam i łzy same z oczu mi pociekły ..
Wiedzieliśmy , że będziemy mieli córeczkę .. Dlatego ściany były jasno-różowe . Małe mebelki i białe łóżeczko , a nad nim napis z piosenki chłopców : Baby you are my star <3
- Jejciu , Zayn . So sweet .!
- To jeszcze nie koniec .!
Tym to mnie zaskoczył .
- Jeszcze piosenka .
You always x4
For you wake a new day
for you to see the whole point
When you move next to me
looks down I do not know how to explain to you I am
if you give me a small token,
when you stop longer fear.
I'll do anything you want you to be the one for all you do.
always you
Ref./ for new day you wake up in you
I know the whole meaning of this dream too
I care for you and really try to.
I trust you to give you a few moments.
I never give up
taste of combat, the fight continues until you'll get.
When will my case with sorrow not touch you.
slightly gaze pass me your scent
Your smile tells me close to the target.
If you give me a little sign when you stop longer fear.
I'll do anything you want you to be the one for all you do.
Always you.
Ref. For you wake a new day, in you I see the whole point
I know you dream about it too
I care for you and really try to, you trust me you gave a few moments.
I never give up fighting the taste, the fight continues until you'll get.
If you give me a little stop sign and no longer fear
I'll do anything you want you to be her
You always x3
- Zayn .. ja nie wiem co powiedzieć ..
- Nic nie mów , tylko chodź ochrzcić sypialnię . - wziął mnie na ręce i całował .. Było wspaniale .!
* Perspektywa Tiny *
- Lou ? - spytałam kiedy ktoś pukał do drzwi - Jak to ty to wejdź .
I usłyszałam mocny trzask . Wystraszyłam się .
Wyszłam po cichu do korytarza i co zobaczyłam ?! Louisa z torbą .!
- Co ty wyczyniasz kochanie ? - spytałam , a tym razem to on się zląkł .
- No jak to co ? Wprowadzam się .!
- Teraz ?!
- No, a kiedy ? Jak mi się syn urodzi ?
- To nie będzie syn , tylko córka .!
- Skąd możesz wiedzieć ?! Jakoś Zayn i Ann zrobili sobie badanie i znają płeć swojej pociechy . A ty niedługo rodzisz i nie wiem jak pokój urządzić. Fuck .!
- Jaki pokój ?
- A nie . O jakim ty pokoju Tina mówisz? Coś źle mnie słuchasz . Ja mówiłem jaki kupić .. em .. kostium .!
- Tak , tak . Takie bajki to nie mi . Mów . - ponaglałam
- No bo .. bo ja ..
- Nie mamrocz .! Już jedno dziecko niedługo będzie tak przez długi czas .! Więc ty mów jak człowiek .!
- Bo ja wyremontowałem nam mieszkanie ..
- Coś ty zrobił ??!!
- Wyremontowałem nam mieszkanie .. - jęknął cicho , jakby się mnie bał
- Ty debilu .! Nie słyszałeś o tym , że chcę mieszkać na tej posesji do końca swoich dni ?!
- No , ale możemy mieć dom i mieszkanie . Co ty na to ?
- A na huja mi to ?! Po co oba ?
Podszedł do mnie i zaczął namiętnie całować ..
- To będzie nasze sekretne mieszkanko - szepnął mi do ucha i poszliśmy do sypialni .
Kiedy już to robiliśmy , poczułam niezbyt przyjemne mokro pod sobą ..
- Skończyłeś już ? - spytałam niepewnie
- Dopiero zaczynam - jęknął
- Bo wiesz Lou .. Twój potomek chyba pcha się już na świat ..
- Co ?! - krzyknął
- Rodzę durniu .!
Pozbieraliśmy się i pojechaliśmy do szpitala . Louis dzwonił tam , ale nie spodziewałam się , że on to zrobi . Ten .. No nie wiem już jak go określać . Więc ten .. ojciec mojego dziecka , zamówił mi pokój na piętrze VIP .! OMG czego on jeszcze nie wymyśli ..
Odebrałam telefon . Telefon od Amber
- Co tam ? Jak się czujesz ? - spytała ale jej przerwałam
- Zbierz wszystkich . Szpital na Green Street . Rodzę .
Usłyszałam tylko w tle : - Ona rodzi .! - Jak to rodzi ? - No normalnie .! Baby boom .!
Zaśmiałam się cicho i poczułam najgorszy skurcz w moim życiu .
- Proszę panią Kowalski na salę - wołał lekarz . Zaraz zgarnęła mnie pielęgniarka .
Już miałam wjeżdżać do pomieszczenia na wózku , kiedy za rękę złapał mnie ......................
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kto złapał Tinę za rękę ??
No i dodałam rozdział .. Trochę krótki , ale jest .!
I oświadczam , iż znacie tą piosenkę z rozdziału , ale w polskiej wersji ^.^
CZEKAJCIE NA NEXT .!
Kocham Was <3.<3
piątek, 24 sierpnia 2012
Rozdział 28 " Tina & Food "
Wychodziłyśmy właśnie z Trisch z kawiarni , kiedy "napadli" nas reporterzy .
Czemu zdradzasz Zayn'a ?
Przyznaj się czyje to dziecko .!
Krzyczał tłum , a mi głowa pękała . Wyszeptałam tylko :
- Tri zabierz mnie stąd - i upadłam .
Obudziłam się śmiało otwierając oczy . Niestety na moje nieszczęście zostałam oślepiona jakimś białym światłem . Przymrużyłam powieki i lekko je rozszerzałam . W końcu kiedy już coś widziałam , dostrzegłam chłopaków leżących na krzesłach . Dopiero potem zauważyłam , że do ręki mam podpiętą kroplówkę .
Jestem w szpitalu . Spojrzałam na zegarek . 8;26 . Nic dziwnego , że chłopcy jeszcze śpią . Jedynie Liam się ocknął .
- Pomóc ci w czymś ? - szepnął
- Mogę wyjść z łóżka ? - spytałam
- No tak . Mam pozwolenie , żeby zabrać cię na śniadanie .
- To chodźmy . Strasznie zgłodniałam .
Ucieszona założyłam kapcie i zeszliśmy na dół do stołówki .
Nałożyłam sobie chyba z pół kilograma jajecznicy , no a do picia woda .
Chcę nawet w ciąży dbać o linię . Haha kogo ja oszukuję ? Uwielbiam teraz jeść .!
Kiedy mój towarzysz zasiadł obok mnie mogłam w końcu spytać :
- Liam . Kiedy tutaj trafiłam ?
- 3 dni temu ..
- Czemu tak długo spałam ?!
- To nie pamiętasz jak się budziłaś ?
- Nie ..
- To pewnie przez brak witamin . Zemdlałaś zaraz po tym jak reporterzy na ciebie naskoczyli .
Zjedliśmy , a ja wciąż myślałam . Myślałam o tym , co ci dziennikarze mi mówili ..
Wiedziałam , że prędzej czy później tak będzie , ale raczej sądziłam , że później ..
Kiedy już spożyliśmy posiłek , udaliśmy się do windy ..
- Ann . Czemu jesteś taka przygnębiona ?
- Ty nie masz pojęcia jak ja się czułam .. Nie masz pojęcia jak się czułam , gdy ci reporterzy oskarżali mnie .. - i w tym momencie się popłakałam , a Payne mnie przytulił - bezpodstawnie oskarżali .
- Chodźmy już , bo Zayn się pewnie zastanawia gdzie jesteś - szepnął mi na ucho Liam i pocałował mnie w głowę .
Mój kochany brat - pomyślałam
Kiedy weszłam na salę , zaraz wszyscy przybiegli obok mnie .
- Coście oszaleli - warknęłam - nic mi nie jest .
- Na pewno ? - spytał mój mąż przytulając się do mnie .
- Na 100% kochanie .! - zapewniłam go
Położyłam się do łóżka i przyszedł akurat lekarz .
- Panno .. znaczy pani Malik . Zabieram panią na badania . - powiedział doktor
- Wreszcie ktoś wyrwie mnie z tej bandy świrów . A jakie badania ?
- USG i pobieranie krwi .
- Mogę iść z tobą na USG ? - poprosił jak najładniej umiał Zayn
- No dobrze . Ty możesz , ale reszta czeka .
- Dobrze . - odpowiedzieli cicho
- To chodźcie za mną . - jak polecił lekarz , tak też zrobiliśmy .
Kiedy byliśmy na tym badaniu , Zayn ciągle trzymał mnie za rękę .
Kiedy zobaczył wydruk zdjęcia , do oczu napłynęły mu łzy .
- Kocham Was - szepnął mi do ucha i przytulił mnie .. Chociaż w sumie to już nas . Mnie i moje małe dzieciątko , które tam we mnie rosło .
Jestem już w 5 miesiącu .. Jeszcze 4 i ...
Z myśli wyrwał mnie mąż .
- Chodź do windy .
- A tak . Już .
Po tygodniu wyszłam już ze szpitala .
Postanowiliśmy z Zayn'em poszukać jakiegoś domu dla nas .
Przeglądaliśmy wiele ofert , jednak żadna nie była jakoś tam szczególnie wyjątkowa . Chcieliśmy przestronnego domu , w którym miałyby się wychowywać nasze dzieci . Właśnie . Nasze Dzieci . Ja nie chcę jednego . Jak już to dwoje .
Najbardziej marzy mi się najpierw syn , a później córka .
- Kochanie . To zrobimy tak - zaczął mój ukochany - to ty znajdziesz dom , nie patrząc na cenę . Ma ci się podobać . A ja go wyremontuję i wyposażę . Co ty na to ?
- Wspaniały pomysł . To biorę się do roboty - i rzuciłam się w stronę komputera .
Znalazłam dwa piękne domy , ale jeden mega przypadł mi do gustu .
- Myszko . Już wybrałam . - powiedziałam po kilku minutach .
- Jejku . Ty to masz gust . - podszedł i pocałował mnie namiętnie , przez co prawie nie spadłam z krzesła .
- To ty dzwoń do Tiny , a ja się resztą zajmę . Pa dzióbku . Jak będziesz czegoś potrzebowała , to daj znać .
- Dobrze . Napiszę - nie zdążyłam jednak dokończyć , bo Zayn tylko zapisał adres domu i pojechał tam .
No a ja zadzwoniłam do mojej przyjaciółki . Również ciężarnej . Tylko bardziej zaawansowanie .
Ja : Witaj siostro . Wpadniesz ?
Ti : Pewnie . Ale może jednak ty przyjedziesz do mnie ? Trochę źle się czuję .
Ja : Przywieść ci coś ?
Ti : Nie trzeba .. Wystarczy , że będziesz tutaj . Albo weź popcorn i colę . Dużo .
Ja : Będę niedługo .
Poszłam do garderoby i złożyłam luźną, trochę dłuższą białą koszulę i wywinęłam rękawy . Do tego czarne legginsy i turkusowe vans'y . Jestem gotowa do wyjścia . Napisałam tylko chłopakom kartkę
" Jestem u Tiny . Nie macie się o co martwić . Ann xoxo "
Wzięłam kluczyki od samochodu i udałam się do sklepu .
Kupiłam gotowy już popcorn , bo z doświadczenia wiem , że nie chce nam się go potem robić .
Kilka paczek . Do tego dużo żelek na wagę i zgrzewkę coli .
Chyba nam wystarczy . Jak coś to podjadę znowu .
Boże , czemu ludzie się tak na mnie dziwnie patrzą ? Co oni myślą , że ja to sama zjem ?!
- Chłopcy zgłodnieli ? - spytała się miła kasjerka . Młoda kasjerka .
- Nie . Tym razem jadę do ciężarnej dziewczyny Lou . - powiedziałam jej .
Nikogo nie było w kasie , więc zaczęłyśmy rozmawiać trochę . Dowiedziałam się , że ma na imię Samantha i pracuje dorywczo w tym otóż markecie .
Pożegnałam się z nią i oddaliłam się ku autu .
Wpakowałam całe zakupy do bagażnika i ruszyłam w trasę .
Po 15 minutach byłam już u Ti . Mieszkała sama .. Znaczy teraz to był u niej prawie ciągle Louis.
- Ann . To ty ? - zawołała z salonu
- Tak .
- Ty wiesz dupo , jak ja zgłodniałam ?! Już chciałam pożreć cukrowego Barack'a Obamę , dla Niall'a na urodziny .
- Już spokojnie . Jak się czujesz ? - spytałam , rzucając jej paczkę popcornu .
- Otóż widzisz jak się czuje wielorybka w prawie ósmym miesiącu . Ciągle głodna i nienażarta . Ja już Niall'a przebijam w jedzeniu , chyba !
- Nie no , aż tak źle z tobą nie ma . No i z tym Niall'em to przesadziłaś .! - zaśmiałam się
- Przynieś mi tu tą połowę sklepu jaką dla mnie wykupiłaś i włączajmy film .
Przyniosłam . Spociłam się już po tej wędrówce .
- Tina . Masz coś do przebrania ? Ciepło mi .
- Wyciągnij sobie z szafy . Lewa półka na samej górze . Tam są małe rzeczy .
- Ja też już taka mała nie jestem .!
- Ale mniejsza ode mnie .
Wzięłam sobie czarną koszulkę z Florence&The Machine i zielone spodenki .
- Wiesz , że wybrałam dzisiaj dom ? - pochwaliłam się przyjaciółce
- A my będziemy remontować ten . Bo duży jest . I nie chcę się stąd wyprowadzać ..
- No to zacznijmy nasz seans .
Obejrzałyśmy już " Uwodziciela " , " Projekt X " i zaczynamy " American Pie " .
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam .
Obudziły mnie promienie słońca . Tina leżała oparta głową o moje ramię .
" Przestawiłam " ją na drugą stronę tak , żeby się nie obudziła .
Poszłam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie .
Spojrzałam do lodówki i jak zobaczyłam jajka , zrobiło mi się niedobrze .
Pobiegłam do ubikacji . Zrobiłam , co mi natura kazała i wróciłam do przyrządzania posiłku .
Tina wstała nie wiele później i pomogła mi trochę ogarnąć chatę .
- Ciekawe co chłopcy dzisiaj robią .. - zastanawiałam się na głos ..
- Dzwonili wczoraj . Znaczy Liam dzwonił . Dzisiaj urządzają ten wasz dom .
- Ciekawe jaką niespodziankę kryją .. - powiedziałam , ale przerwał mi .......................
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ciekawe jaka to niespodzianka ? Jak myślicie , kto przerwał Ann ?
Jakoś tak postanowiłam dodać rozdział dzisiaj .
Dodałam także imagina na mojego bloga:
http://onedirection-and-girls.blogspot.com/
Kocham Was , ale nadal szukam kogoś , kto prowadziłby tego bloga ze mną .!
Dziękuję M.Payne , że zaoferowałaś się pomóc . Jak będę potrzebowała to skorzystam .
Ale jednak chyba lepiej by mi było pisać we dwie .
Kocham Was i CZEKAJCIE NA NEXT .!
Czemu zdradzasz Zayn'a ?
Przyznaj się czyje to dziecko .!
Krzyczał tłum , a mi głowa pękała . Wyszeptałam tylko :
- Tri zabierz mnie stąd - i upadłam .
Obudziłam się śmiało otwierając oczy . Niestety na moje nieszczęście zostałam oślepiona jakimś białym światłem . Przymrużyłam powieki i lekko je rozszerzałam . W końcu kiedy już coś widziałam , dostrzegłam chłopaków leżących na krzesłach . Dopiero potem zauważyłam , że do ręki mam podpiętą kroplówkę .
Jestem w szpitalu . Spojrzałam na zegarek . 8;26 . Nic dziwnego , że chłopcy jeszcze śpią . Jedynie Liam się ocknął .
- Pomóc ci w czymś ? - szepnął
- Mogę wyjść z łóżka ? - spytałam
- No tak . Mam pozwolenie , żeby zabrać cię na śniadanie .
- To chodźmy . Strasznie zgłodniałam .
Ucieszona założyłam kapcie i zeszliśmy na dół do stołówki .
Nałożyłam sobie chyba z pół kilograma jajecznicy , no a do picia woda .
Chcę nawet w ciąży dbać o linię . Haha kogo ja oszukuję ? Uwielbiam teraz jeść .!
Kiedy mój towarzysz zasiadł obok mnie mogłam w końcu spytać :
- Liam . Kiedy tutaj trafiłam ?
- 3 dni temu ..
- Czemu tak długo spałam ?!
- To nie pamiętasz jak się budziłaś ?
- Nie ..
- To pewnie przez brak witamin . Zemdlałaś zaraz po tym jak reporterzy na ciebie naskoczyli .
Zjedliśmy , a ja wciąż myślałam . Myślałam o tym , co ci dziennikarze mi mówili ..
Wiedziałam , że prędzej czy później tak będzie , ale raczej sądziłam , że później ..
Kiedy już spożyliśmy posiłek , udaliśmy się do windy ..
- Ann . Czemu jesteś taka przygnębiona ?
- Ty nie masz pojęcia jak ja się czułam .. Nie masz pojęcia jak się czułam , gdy ci reporterzy oskarżali mnie .. - i w tym momencie się popłakałam , a Payne mnie przytulił - bezpodstawnie oskarżali .
- Chodźmy już , bo Zayn się pewnie zastanawia gdzie jesteś - szepnął mi na ucho Liam i pocałował mnie w głowę .
Mój kochany brat - pomyślałam
Kiedy weszłam na salę , zaraz wszyscy przybiegli obok mnie .
- Coście oszaleli - warknęłam - nic mi nie jest .
- Na pewno ? - spytał mój mąż przytulając się do mnie .
- Na 100% kochanie .! - zapewniłam go
Położyłam się do łóżka i przyszedł akurat lekarz .
- Panno .. znaczy pani Malik . Zabieram panią na badania . - powiedział doktor
- Wreszcie ktoś wyrwie mnie z tej bandy świrów . A jakie badania ?
- USG i pobieranie krwi .
- Mogę iść z tobą na USG ? - poprosił jak najładniej umiał Zayn
- No dobrze . Ty możesz , ale reszta czeka .
- Dobrze . - odpowiedzieli cicho
- To chodźcie za mną . - jak polecił lekarz , tak też zrobiliśmy .
Kiedy byliśmy na tym badaniu , Zayn ciągle trzymał mnie za rękę .
Kiedy zobaczył wydruk zdjęcia , do oczu napłynęły mu łzy .
- Kocham Was - szepnął mi do ucha i przytulił mnie .. Chociaż w sumie to już nas . Mnie i moje małe dzieciątko , które tam we mnie rosło .
Jestem już w 5 miesiącu .. Jeszcze 4 i ...
Z myśli wyrwał mnie mąż .
- Chodź do windy .
- A tak . Już .
Po tygodniu wyszłam już ze szpitala .
Postanowiliśmy z Zayn'em poszukać jakiegoś domu dla nas .
Przeglądaliśmy wiele ofert , jednak żadna nie była jakoś tam szczególnie wyjątkowa . Chcieliśmy przestronnego domu , w którym miałyby się wychowywać nasze dzieci . Właśnie . Nasze Dzieci . Ja nie chcę jednego . Jak już to dwoje .
Najbardziej marzy mi się najpierw syn , a później córka .
- Kochanie . To zrobimy tak - zaczął mój ukochany - to ty znajdziesz dom , nie patrząc na cenę . Ma ci się podobać . A ja go wyremontuję i wyposażę . Co ty na to ?
- Wspaniały pomysł . To biorę się do roboty - i rzuciłam się w stronę komputera .
Znalazłam dwa piękne domy , ale jeden mega przypadł mi do gustu .
- Myszko . Już wybrałam . - powiedziałam po kilku minutach .
- Jejku . Ty to masz gust . - podszedł i pocałował mnie namiętnie , przez co prawie nie spadłam z krzesła .
- To ty dzwoń do Tiny , a ja się resztą zajmę . Pa dzióbku . Jak będziesz czegoś potrzebowała , to daj znać .
- Dobrze . Napiszę - nie zdążyłam jednak dokończyć , bo Zayn tylko zapisał adres domu i pojechał tam .
No a ja zadzwoniłam do mojej przyjaciółki . Również ciężarnej . Tylko bardziej zaawansowanie .
Ja : Witaj siostro . Wpadniesz ?
Ti : Pewnie . Ale może jednak ty przyjedziesz do mnie ? Trochę źle się czuję .
Ja : Przywieść ci coś ?
Ti : Nie trzeba .. Wystarczy , że będziesz tutaj . Albo weź popcorn i colę . Dużo .
Ja : Będę niedługo .
Poszłam do garderoby i złożyłam luźną, trochę dłuższą białą koszulę i wywinęłam rękawy . Do tego czarne legginsy i turkusowe vans'y . Jestem gotowa do wyjścia . Napisałam tylko chłopakom kartkę
" Jestem u Tiny . Nie macie się o co martwić . Ann xoxo "
Wzięłam kluczyki od samochodu i udałam się do sklepu .
Kupiłam gotowy już popcorn , bo z doświadczenia wiem , że nie chce nam się go potem robić .
Kilka paczek . Do tego dużo żelek na wagę i zgrzewkę coli .
Chyba nam wystarczy . Jak coś to podjadę znowu .
Boże , czemu ludzie się tak na mnie dziwnie patrzą ? Co oni myślą , że ja to sama zjem ?!
- Chłopcy zgłodnieli ? - spytała się miła kasjerka . Młoda kasjerka .
- Nie . Tym razem jadę do ciężarnej dziewczyny Lou . - powiedziałam jej .
Nikogo nie było w kasie , więc zaczęłyśmy rozmawiać trochę . Dowiedziałam się , że ma na imię Samantha i pracuje dorywczo w tym otóż markecie .
Pożegnałam się z nią i oddaliłam się ku autu .
Wpakowałam całe zakupy do bagażnika i ruszyłam w trasę .
Po 15 minutach byłam już u Ti . Mieszkała sama .. Znaczy teraz to był u niej prawie ciągle Louis.
- Ann . To ty ? - zawołała z salonu
- Tak .
- Ty wiesz dupo , jak ja zgłodniałam ?! Już chciałam pożreć cukrowego Barack'a Obamę , dla Niall'a na urodziny .
- Już spokojnie . Jak się czujesz ? - spytałam , rzucając jej paczkę popcornu .
- Otóż widzisz jak się czuje wielorybka w prawie ósmym miesiącu . Ciągle głodna i nienażarta . Ja już Niall'a przebijam w jedzeniu , chyba !
- Nie no , aż tak źle z tobą nie ma . No i z tym Niall'em to przesadziłaś .! - zaśmiałam się
- Przynieś mi tu tą połowę sklepu jaką dla mnie wykupiłaś i włączajmy film .
Przyniosłam . Spociłam się już po tej wędrówce .
- Tina . Masz coś do przebrania ? Ciepło mi .
- Wyciągnij sobie z szafy . Lewa półka na samej górze . Tam są małe rzeczy .
- Ja też już taka mała nie jestem .!
- Ale mniejsza ode mnie .
Wzięłam sobie czarną koszulkę z Florence&The Machine i zielone spodenki .
- Wiesz , że wybrałam dzisiaj dom ? - pochwaliłam się przyjaciółce
- A my będziemy remontować ten . Bo duży jest . I nie chcę się stąd wyprowadzać ..
- No to zacznijmy nasz seans .
Obejrzałyśmy już " Uwodziciela " , " Projekt X " i zaczynamy " American Pie " .
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam .
Obudziły mnie promienie słońca . Tina leżała oparta głową o moje ramię .
" Przestawiłam " ją na drugą stronę tak , żeby się nie obudziła .
Poszłam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie .
Spojrzałam do lodówki i jak zobaczyłam jajka , zrobiło mi się niedobrze .
Pobiegłam do ubikacji . Zrobiłam , co mi natura kazała i wróciłam do przyrządzania posiłku .
Tina wstała nie wiele później i pomogła mi trochę ogarnąć chatę .
- Ciekawe co chłopcy dzisiaj robią .. - zastanawiałam się na głos ..
- Dzwonili wczoraj . Znaczy Liam dzwonił . Dzisiaj urządzają ten wasz dom .
- Ciekawe jaką niespodziankę kryją .. - powiedziałam , ale przerwał mi .......................
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ciekawe jaka to niespodzianka ? Jak myślicie , kto przerwał Ann ?
Jakoś tak postanowiłam dodać rozdział dzisiaj .
Dodałam także imagina na mojego bloga:
http://onedirection-and-girls.blogspot.com/
Kocham Was , ale nadal szukam kogoś , kto prowadziłby tego bloga ze mną .!
Dziękuję M.Payne , że zaoferowałaś się pomóc . Jak będę potrzebowała to skorzystam .
Ale jednak chyba lepiej by mi było pisać we dwie .
Kocham Was i CZEKAJCIE NA NEXT .!
czwartek, 23 sierpnia 2012
Wiem , że dzisiaj dużo ogłoszeń , ale to jest bardzo mega istotne .!
Mam dla was ofertę małą .. Bo ja osobiście czasami nie mam czasu , żeby dodawać nexty i potrzebowałabym pomocy ..
Wiecie, zaczyna się rok szkolny niedługo , a ja 3 razy w tygodniu będę miała treningi ..
Pytam prosto z mostu : CHCE KTÓRAŚ Z WAS PROWADZIĆ ZE MNĄ TEGO BLOGA ?
Bardzo mi na tym zależy ..
Piszcie w komentarzu jeżeli mogłybyście pomóc ..
Ale wiecie , że i tak was kocham ?
haha czekajcie na next .! ;*
Mam dla was ofertę małą .. Bo ja osobiście czasami nie mam czasu , żeby dodawać nexty i potrzebowałabym pomocy ..
Wiecie, zaczyna się rok szkolny niedługo , a ja 3 razy w tygodniu będę miała treningi ..
Pytam prosto z mostu : CHCE KTÓRAŚ Z WAS PROWADZIĆ ZE MNĄ TEGO BLOGA ?
Bardzo mi na tym zależy ..
Piszcie w komentarzu jeżeli mogłybyście pomóc ..
Ale wiecie , że i tak was kocham ?
haha czekajcie na next .! ;*
NIESPODZIANKA 1D
WIELKĄ NIESPODZIANKĄ , KTÓRĄ SIĘ JARAM , JEST FILMIK CHŁOPAKÓW .!
OTO LINK : http://www.youtube.com/watch?v=ftQ8Dg1B_7E&feature=youtu.be
KOCHAM WAS .! CZEKAJCIE NA NEXT .
WZRUSZAJĄCY DZIEŃ .. 1021 WEJŚĆ I TERAZ TO ..
JESZCZE CZEKA NAS AKCJA NA TT DZISIAJ .!
OD GODZINY 16 NAKU*WIAMY NA PROFILU NIALL'A TEKST :
" Polish food is waiting for Niall " .
NIE MOŻEMY ZAPOMNIEĆ .! <3
CZEKAJCIE NA NEXT .!
OTO LINK : http://www.youtube.com/watch?v=ftQ8Dg1B_7E&feature=youtu.be
KOCHAM WAS .! CZEKAJCIE NA NEXT .
WZRUSZAJĄCY DZIEŃ .. 1021 WEJŚĆ I TERAZ TO ..
JESZCZE CZEKA NAS AKCJA NA TT DZISIAJ .!
OD GODZINY 16 NAKU*WIAMY NA PROFILU NIALL'A TEKST :
" Polish food is waiting for Niall " .
NIE MOŻEMY ZAPOMNIEĆ .! <3
CZEKAJCIE NA NEXT .!
Ogłoszenie .!
A więc . M.Payne swoim komentarzem przekonała mnie do końca , żeby nie kończyć tego bloga .
Ale muszę jeden zlikwidować , albo na razie zawiesić działalność . Jest to blog : http://you-are-my-hope-baby.blogspot.com/ . Uważam , że jak skończę pisać tego , to wezmę się za tamten .. A to szybko nie nastąpi ;D Chcę brać przykład z Writer , która pisze i pisze tego swojego bloga i nie kończą jej się pomysły , a blog jest wspaniały <3 Osobiście polecam http://www.ho-run.blogspot.com/ .
Oczywiście czytam także oba blogi M.Payne i Mrs . Malik-Horan-Tomlinson ^^
Dziękuję Klaudii i Writer , że obserwują tego bloga .
Dziękuję też za 1011 wejść i 29 komentarzy / w tym kilka moich ale to nieważne / ;DD
Kocham Was i będę pisać o 1D , Ann , Amber , Tinie i Trisch jeszcze bardzo długo <3
CZEKAJCIE NA NEXT , tj . za jakieś 2 godziny ^^
Ale muszę jeden zlikwidować , albo na razie zawiesić działalność . Jest to blog : http://you-are-my-hope-baby.blogspot.com/ . Uważam , że jak skończę pisać tego , to wezmę się za tamten .. A to szybko nie nastąpi ;D Chcę brać przykład z Writer , która pisze i pisze tego swojego bloga i nie kończą jej się pomysły , a blog jest wspaniały <3 Osobiście polecam http://www.ho-run.blogspot.com/ .
Oczywiście czytam także oba blogi M.Payne i Mrs . Malik-Horan-Tomlinson ^^
Dziękuję Klaudii i Writer , że obserwują tego bloga .
Dziękuję też za 1011 wejść i 29 komentarzy / w tym kilka moich ale to nieważne / ;DD
Kocham Was i będę pisać o 1D , Ann , Amber , Tinie i Trisch jeszcze bardzo długo <3
CZEKAJCIE NA NEXT , tj . za jakieś 2 godziny ^^
środa, 22 sierpnia 2012
Rozdział 27 "You are so beautiful"
Byliśmy na basenie . Dzień minął szybko , bez większych komplikacji .
Tylko , że nie umiałam patrzeć na przybitego Harry'ego .!
Zayn mnie pocieszał , że Loczkowi się poprawi i w ogóle .. No niby jest trochę lepiej , ale nie można jeszcze liczyć na cuda ..
Z moich myśli wyrwał mnie właśnie mój mąż .
- Idziemy już spać ? - spytał obejmując mnie od tyłu i całując przy tym po szyi
- A coś ty niewyżyty jest ?! - rzuciłam szybko i niezbyt przyjemnie
- Co ci jest ?
- A nie mogę być zła ?
- No powiedz chociaż czemu .!
Zaczęliśmy coraz głośniej na siebie krzyczeć .
Nie wytrzymałam i pobiegłam do naszej łazienki . Usiadłam przy wannie i się popłakałam .
Nie wiem co mi teraz jest .. Może dostanę okresu ?
Obudziłam się w miejscu gdzie zasnęłam dzień wcześniej - w łazience ..
To dosyć osobliwe miejsce do spania , ale cóż ..
Po otwarciu drzwi , chciałam wyjść , ale natknęłam się na coś po drodze .
Pod drzwiami siedział Zayn . Padłam na niego , wyrywając go tym samym gwałtownie ze snu .
- Przepraszam , kochanie . - powiedziałam - nic ci się nie stało ?
- Poza tym , że zostałem zgnieciony , to całkiem dobrze .! - zażartował , ale mi nie było do śmiechu
- To znajdź sobie chudszą żonę ! - wydukałam i pobiegłam do kuchni .
Wpadłam w lodówkę i zaczęłam szykować sobie śniadanie .
Po godzinie miałam już na stole naleśniki z dżemem , serem i nutellą . Do tego dwa tosty i sałatka z pomidora , ogórka i śmietany . A i sok pomidorowy .! Zasiadłam na krześle i chciałam już wziąć kęs tosta , kiedy ktoś mi przeszkodził .
- Przeszkadzam ? - spytał Niall
- No nie ku*wa.! Wcale .! Nie widzisz , że jem ?! - syknęłam .
No teraz to już przesadzam , ale nie umiem tego opanować .
- Podzielisz się ? - spytał ciągle opanowany
- Chodź tu . - powiedziałam
Zajadaliśmy się w ciszy moimi naleśnikami i nagle blondyn wypalił ;
- Ann .. Ja wiem , że to dość mocno nie możliwe , ale ty nie jesteś w ciąży ?
- Nie sugeruj nic . Z Zayn'em straciłam dziewictwo i teraz jest moim mężem . Czyli spałam tylko z bezpłodnym chłopakiem . Więc to niemożliwe .!
- Ale może badania się pomyliły .. Zdarzają się takie przypadki ..- ciągnął
- Dobra Horan , nie pieprz już głupot .
- Ale sprawdź .! Niall zawsze prawdę powie .! - powiedział udając przy tym starą cygankę
- A żryj gruz cyganko * .! - rzuciłam mu w żartach , a on wpadł w paniczny śmiech - Dobra sprawdzę .
- Chcę być pierwszym , który się o tym dowie .!
- Okej cyganeczko .!
Napędził mi stracha .. A jak serio jestem .. Idę do apteki po test .
Weszłam po schodach do góry i udałam się do garderoby . Chłopcy byli tak mili , że w wolne miejsce wstawili także szafę dla mnie . Postawiłam na czarne rurki , białą koszulkę i jaskrawo różowe vans'y .
Udałam się do najbliższej apteki i kupiłam 5 testów .
Wróciłam do domu i ujrzałam chłopaków w salonie . Pierwszy spojrzał się Niall i puściłam mu oczko pokazując na torbę . Rzuciłam ciche " Cześć " i byłam już na górze . Poszłam do łazienki i zrobiłam testy .
To jest nie możliwe .! Wszystkie 5 były pozytywne .! Jak to możliwe ? Jak to do cholery możliwe ?!
Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół . Wyrzuciłam na dworze zużyte testy i pomknęłam do chłopców .
Nie wiem , jak powiedzieć Zayn'owi , że jestem w ciąży .. Właśnie . Jestem w ciąży .. Ale to dziwnie brzmi .. Usiadłam koło Horan'a i spojrzałam na niego . Powiedziałam mu cicho o odkrytym przeze mnie przed momentem fakcie .
- Może zrobimy coś ekstra na obiad ? - zaproponowałam łapiąc mojego chłopaka za rękę . Cholera , nie chłopaka , tylko męża .! nie umiem się przyzwyczaić . Nawet w myślach .!
Spojrzałam na niego pytająco , a on się tylko szeroko uśmiechnął .
- To ty gotujesz .! - zawołał Hazza
- A ty zmywasz naczynia .! - odpowiedziałam mu , wystawiając język
- No to wy robicie posiłek , a my się obijamy .! - ucieszył się Payne
- Nie ciesz się tak . Któryś z was musi mi pomóc .! - rzekłam , po czym dostałam odpowiedź , że Zayn mi pomoże . Nie protestowałam .
- Podaj mi mąkę . - poprosiłam Malik'a
- Proszę - podał .
- Trochę śmieci się nazbierało . Idź wyrzuć - powiedziałam do męża i poszedł .
OMG .! Przecież ja tam wyrzuciłam .. - moje myśli przerwał mi Zayn , który przyszedł zły jak cholera i rzucił mi na stół worek z testami .
- Co to jest ? - spytał
- Testy ..
- Jakie ?
- Ciążowe ..
- Czemu one są pozytywne ?
- Bo jestem .. Bo jestem ..
- Jesteś w ciąży .! Z kim ?
- Jak to z kim ? - zamurowało mnie - No z tobą .
- Ja nie mogę mieć dzieci - powiedział przez zaciśnięte zęby
- No to widocznie możesz .. - ciągnęłam
- Ann , ale ja .. Jak mam ci uwierzyć ? Co ?
- Jak to jak masz mi uwierzyć ?! - krzyknęłam już - Jestem z tobą w ciąży debilu .!
- Ale .. Ale to ..niemożliwe - uśmiechnął się i po policzkach zaczęły spływać mu łzy .
Podbiegł do mnie i przytulił . Zaczął całować namiętnie .
Chłopcy , którzy wpadli do kuchni byli zaskoczeni tym widokiem .
Rzuciłam Niall'owi bezdźwięczne "Dziękuję" i ogłosiłam :
- A więc .. Jednak będziecie mieli Zayn'a Juniora .. Jestem w ciąży .. - powiedziałam i sama się popłakałam.
Chłopcy zaczęli się cieszyć , skakać i w ogóle . Jak to na nich przystało . Tina też nie pozostawała im dłużna . Tylko Harry podszedł do mnie i mocno mnie przytulił . Odwzajemniłam ten uścisk .
W tym momencie Hazza trochę bardziej ..hmm .. rozpromieniał ? Tak . Na jego twarzy pojawił się uśmiech .
Po paru dniach , kiedy chłopcy wreszcie oswoili się z tą jakże nieprawdopodobną informacją , Tina wzięła mnie do lekarza . Byłam w 3 miesiącu , a ona w 6 .
Kiedy patrzałam tak na ten ekran na USG , po twarzy spłynęły mi łzy .
Zobaczyłam te małe rączki i nóżki .. Wzruszyłam się .
Poprosiłam o wydruk zdjęcia . Tina o swoje także .. Jej było bardziej wyraziste , ale nie więcej kochane .
Właśnie teraz doszłam do wniosku , jak bardzo zależy mi na moim maleństwie .
* Dwa tygodnie później *
W ciągu tych dwóch tygodni urósł mi brzuch i nie mogę już chodzić w tak obcisłych rzeczach jak wcześniej.
Postanowiliśmy z Zayn'em , że póki nic nie widać , to nic nie mówimy . Nie chcemy niepotrzebnego szumu .
Nie zdziwiłabym się wcale , jakbym usłyszała , że to nie Zayn jest ojcem mojego dziecka . I nowe hejty na fb ..
Wybieram się dziś z Amber i Tiną na zakupy ;D W końcu ciąża zobowiązuje .. Jakieś luźne koszulki trzeba kupić . I większe spodnie ..
- Ann .. Może te ? - spytała Am , pokazując mi śliczne miętowe tregginsy .
- Podaj . - powiedziałam i mi podała - Rozmiar 36 , a nie 38 .!
- A jesteś pewna ? Chcesz w tym pochodzić miesiąc i wyrzucić ? - rzuciła mi podejrzliwie
- Nie przejmuj się . Ja mam już rozmiar 40 . - pocieszyła mnie Tina
- No to chodźmy do przymierzalni panie . - zaproponowałam
Po godzinie przebieranek , poszłyśmy do kasy .
Ja kupiłam między innymi koszulkę w etniczne wzory i te miętowe tregginsy . Do tego dokonałam zakupu kolejnej pary vans'ów . Tina kupiła sukienkę i kilka koszulek , a Am wykupiła prawie cały sklep . Dostała od nas na urodziny platynową kartę kredytową . Na początku nie chciała jej przyjąć , ale Niall jakoś tam w nocy ją przekonał . Haha . Bez skojarzeń .. Chyba ;D
Wróciłyśmy do domu , a tam cisza ..
- Chłopaki ? - zawołałam
- Salon .! - krzyknęli
Weszłyśmy , a tam ja w tv .. JA W TV ?! WTF ?
Proszę zauważyć . Wcześniej nosiła obcisłe koszulki i luźne spodnie . Teraz nosi luźne koszulki i obcisłe spodnie .! Jakby chciała coś ukryć . - i zrobili zbliżenie , jak mam lekko przylegającą bluzkę .
Albo przytyła tylko na brzuchu , albo jest w ciąży . Tylko z kim ? Sam Zayn oznajmił , że nie może mieć dzieci . Gdzie tu logika ?
Kiedy reporterka skończyła to mówić , zdenerwowałam się i pobiegłam do pokoju .
Z tego zestresowania aż zwymiotowałam .. Już dawno to mi się nie zdarzało ..
- Ann , kochanie . - zaczął Zayn - Wszystko dobrze?
- Nic nie jest dobrze .! - ciągnęłam , a Malik podszedł i przytulił mnie do siebie , głaskając po głowie - Zaraz będą gadać , że cię zdradzam . Ja się boję Zayn . Rozumiesz ? Boję się .. - wtuliłam się w niego mocniej
- Nie masz się czego bać . Kocham cię i nigdy nie zostawię .
I zaczął cicho śpiewać :
You are so beautiful to me
You are so beautiful to me
Can't you see
You're everything I hoped for
You're everything I need
You are so beautiful to me
Such joy and happiness you bring
Such joy and happiness you bring
Like a dream
A guiding light that shines in the night
Heavens gift to me
You are so beautiful to me
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
No i jest już 27 ; /
Niedługo koniec , a tu trochę szczęścia tchnęłam w ten rozdział ^^
Mam nadzieję że się cieszycie z tego powodu ;DD
Dajcie o sobie znać jakimś komentarzem ;D
CZEKAJCIE NA NEXT .! <3
Tylko , że nie umiałam patrzeć na przybitego Harry'ego .!
Zayn mnie pocieszał , że Loczkowi się poprawi i w ogóle .. No niby jest trochę lepiej , ale nie można jeszcze liczyć na cuda ..
Z moich myśli wyrwał mnie właśnie mój mąż .
- Idziemy już spać ? - spytał obejmując mnie od tyłu i całując przy tym po szyi
- A coś ty niewyżyty jest ?! - rzuciłam szybko i niezbyt przyjemnie
- Co ci jest ?
- A nie mogę być zła ?
- No powiedz chociaż czemu .!
Zaczęliśmy coraz głośniej na siebie krzyczeć .
Nie wytrzymałam i pobiegłam do naszej łazienki . Usiadłam przy wannie i się popłakałam .
Nie wiem co mi teraz jest .. Może dostanę okresu ?
Obudziłam się w miejscu gdzie zasnęłam dzień wcześniej - w łazience ..
To dosyć osobliwe miejsce do spania , ale cóż ..
Po otwarciu drzwi , chciałam wyjść , ale natknęłam się na coś po drodze .
Pod drzwiami siedział Zayn . Padłam na niego , wyrywając go tym samym gwałtownie ze snu .
- Przepraszam , kochanie . - powiedziałam - nic ci się nie stało ?
- Poza tym , że zostałem zgnieciony , to całkiem dobrze .! - zażartował , ale mi nie było do śmiechu
- To znajdź sobie chudszą żonę ! - wydukałam i pobiegłam do kuchni .
Wpadłam w lodówkę i zaczęłam szykować sobie śniadanie .
Po godzinie miałam już na stole naleśniki z dżemem , serem i nutellą . Do tego dwa tosty i sałatka z pomidora , ogórka i śmietany . A i sok pomidorowy .! Zasiadłam na krześle i chciałam już wziąć kęs tosta , kiedy ktoś mi przeszkodził .
- Przeszkadzam ? - spytał Niall
- No nie ku*wa.! Wcale .! Nie widzisz , że jem ?! - syknęłam .
No teraz to już przesadzam , ale nie umiem tego opanować .
- Podzielisz się ? - spytał ciągle opanowany
- Chodź tu . - powiedziałam
Zajadaliśmy się w ciszy moimi naleśnikami i nagle blondyn wypalił ;
- Ann .. Ja wiem , że to dość mocno nie możliwe , ale ty nie jesteś w ciąży ?
- Nie sugeruj nic . Z Zayn'em straciłam dziewictwo i teraz jest moim mężem . Czyli spałam tylko z bezpłodnym chłopakiem . Więc to niemożliwe .!
- Ale może badania się pomyliły .. Zdarzają się takie przypadki ..- ciągnął
- Dobra Horan , nie pieprz już głupot .
- Ale sprawdź .! Niall zawsze prawdę powie .! - powiedział udając przy tym starą cygankę
- A żryj gruz cyganko * .! - rzuciłam mu w żartach , a on wpadł w paniczny śmiech - Dobra sprawdzę .
- Chcę być pierwszym , który się o tym dowie .!
- Okej cyganeczko .!
Napędził mi stracha .. A jak serio jestem .. Idę do apteki po test .
Weszłam po schodach do góry i udałam się do garderoby . Chłopcy byli tak mili , że w wolne miejsce wstawili także szafę dla mnie . Postawiłam na czarne rurki , białą koszulkę i jaskrawo różowe vans'y .
Udałam się do najbliższej apteki i kupiłam 5 testów .
Wróciłam do domu i ujrzałam chłopaków w salonie . Pierwszy spojrzał się Niall i puściłam mu oczko pokazując na torbę . Rzuciłam ciche " Cześć " i byłam już na górze . Poszłam do łazienki i zrobiłam testy .
To jest nie możliwe .! Wszystkie 5 były pozytywne .! Jak to możliwe ? Jak to do cholery możliwe ?!
Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół . Wyrzuciłam na dworze zużyte testy i pomknęłam do chłopców .
Nie wiem , jak powiedzieć Zayn'owi , że jestem w ciąży .. Właśnie . Jestem w ciąży .. Ale to dziwnie brzmi .. Usiadłam koło Horan'a i spojrzałam na niego . Powiedziałam mu cicho o odkrytym przeze mnie przed momentem fakcie .
- Może zrobimy coś ekstra na obiad ? - zaproponowałam łapiąc mojego chłopaka za rękę . Cholera , nie chłopaka , tylko męża .! nie umiem się przyzwyczaić . Nawet w myślach .!
Spojrzałam na niego pytająco , a on się tylko szeroko uśmiechnął .
- To ty gotujesz .! - zawołał Hazza
- A ty zmywasz naczynia .! - odpowiedziałam mu , wystawiając język
- No to wy robicie posiłek , a my się obijamy .! - ucieszył się Payne
- Nie ciesz się tak . Któryś z was musi mi pomóc .! - rzekłam , po czym dostałam odpowiedź , że Zayn mi pomoże . Nie protestowałam .
- Podaj mi mąkę . - poprosiłam Malik'a
- Proszę - podał .
- Trochę śmieci się nazbierało . Idź wyrzuć - powiedziałam do męża i poszedł .
OMG .! Przecież ja tam wyrzuciłam .. - moje myśli przerwał mi Zayn , który przyszedł zły jak cholera i rzucił mi na stół worek z testami .
- Co to jest ? - spytał
- Testy ..
- Jakie ?
- Ciążowe ..
- Czemu one są pozytywne ?
- Bo jestem .. Bo jestem ..
- Jesteś w ciąży .! Z kim ?
- Jak to z kim ? - zamurowało mnie - No z tobą .
- Ja nie mogę mieć dzieci - powiedział przez zaciśnięte zęby
- No to widocznie możesz .. - ciągnęłam
- Ann , ale ja .. Jak mam ci uwierzyć ? Co ?
- Jak to jak masz mi uwierzyć ?! - krzyknęłam już - Jestem z tobą w ciąży debilu .!
- Ale .. Ale to ..niemożliwe - uśmiechnął się i po policzkach zaczęły spływać mu łzy .
Podbiegł do mnie i przytulił . Zaczął całować namiętnie .
Chłopcy , którzy wpadli do kuchni byli zaskoczeni tym widokiem .
Rzuciłam Niall'owi bezdźwięczne "Dziękuję" i ogłosiłam :
- A więc .. Jednak będziecie mieli Zayn'a Juniora .. Jestem w ciąży .. - powiedziałam i sama się popłakałam.
Chłopcy zaczęli się cieszyć , skakać i w ogóle . Jak to na nich przystało . Tina też nie pozostawała im dłużna . Tylko Harry podszedł do mnie i mocno mnie przytulił . Odwzajemniłam ten uścisk .
W tym momencie Hazza trochę bardziej ..hmm .. rozpromieniał ? Tak . Na jego twarzy pojawił się uśmiech .
Po paru dniach , kiedy chłopcy wreszcie oswoili się z tą jakże nieprawdopodobną informacją , Tina wzięła mnie do lekarza . Byłam w 3 miesiącu , a ona w 6 .
Kiedy patrzałam tak na ten ekran na USG , po twarzy spłynęły mi łzy .
Zobaczyłam te małe rączki i nóżki .. Wzruszyłam się .
Poprosiłam o wydruk zdjęcia . Tina o swoje także .. Jej było bardziej wyraziste , ale nie więcej kochane .
Właśnie teraz doszłam do wniosku , jak bardzo zależy mi na moim maleństwie .
* Dwa tygodnie później *
W ciągu tych dwóch tygodni urósł mi brzuch i nie mogę już chodzić w tak obcisłych rzeczach jak wcześniej.
Postanowiliśmy z Zayn'em , że póki nic nie widać , to nic nie mówimy . Nie chcemy niepotrzebnego szumu .
Nie zdziwiłabym się wcale , jakbym usłyszała , że to nie Zayn jest ojcem mojego dziecka . I nowe hejty na fb ..
Wybieram się dziś z Amber i Tiną na zakupy ;D W końcu ciąża zobowiązuje .. Jakieś luźne koszulki trzeba kupić . I większe spodnie ..
- Ann .. Może te ? - spytała Am , pokazując mi śliczne miętowe tregginsy .
- Podaj . - powiedziałam i mi podała - Rozmiar 36 , a nie 38 .!
- A jesteś pewna ? Chcesz w tym pochodzić miesiąc i wyrzucić ? - rzuciła mi podejrzliwie
- Nie przejmuj się . Ja mam już rozmiar 40 . - pocieszyła mnie Tina
- No to chodźmy do przymierzalni panie . - zaproponowałam
Po godzinie przebieranek , poszłyśmy do kasy .
Ja kupiłam między innymi koszulkę w etniczne wzory i te miętowe tregginsy . Do tego dokonałam zakupu kolejnej pary vans'ów . Tina kupiła sukienkę i kilka koszulek , a Am wykupiła prawie cały sklep . Dostała od nas na urodziny platynową kartę kredytową . Na początku nie chciała jej przyjąć , ale Niall jakoś tam w nocy ją przekonał . Haha . Bez skojarzeń .. Chyba ;D
Wróciłyśmy do domu , a tam cisza ..
- Chłopaki ? - zawołałam
- Salon .! - krzyknęli
Weszłyśmy , a tam ja w tv .. JA W TV ?! WTF ?
Proszę zauważyć . Wcześniej nosiła obcisłe koszulki i luźne spodnie . Teraz nosi luźne koszulki i obcisłe spodnie .! Jakby chciała coś ukryć . - i zrobili zbliżenie , jak mam lekko przylegającą bluzkę .
Albo przytyła tylko na brzuchu , albo jest w ciąży . Tylko z kim ? Sam Zayn oznajmił , że nie może mieć dzieci . Gdzie tu logika ?
Kiedy reporterka skończyła to mówić , zdenerwowałam się i pobiegłam do pokoju .
Z tego zestresowania aż zwymiotowałam .. Już dawno to mi się nie zdarzało ..
- Ann , kochanie . - zaczął Zayn - Wszystko dobrze?
- Nic nie jest dobrze .! - ciągnęłam , a Malik podszedł i przytulił mnie do siebie , głaskając po głowie - Zaraz będą gadać , że cię zdradzam . Ja się boję Zayn . Rozumiesz ? Boję się .. - wtuliłam się w niego mocniej
- Nie masz się czego bać . Kocham cię i nigdy nie zostawię .
I zaczął cicho śpiewać :
You are so beautiful to me
You are so beautiful to me
Can't you see
You're everything I hoped for
You're everything I need
You are so beautiful to me
Such joy and happiness you bring
Such joy and happiness you bring
Like a dream
A guiding light that shines in the night
Heavens gift to me
You are so beautiful to me
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
No i jest już 27 ; /
Niedługo koniec , a tu trochę szczęścia tchnęłam w ten rozdział ^^
Mam nadzieję że się cieszycie z tego powodu ;DD
Dajcie o sobie znać jakimś komentarzem ;D
CZEKAJCIE NA NEXT .! <3
Rozdział 26 " Harry ;C "
* Perspektywa Liam'a *
Wróciliśmy do domu i postanowiliśmy włączyć jakiś film .
W między czasie byliśmy z Hazzą w sklepie po jakieś trunki ;D
Po powrocie czekał już na nas seans .
Oglądaliśmy " I że cię nie opuszczę " .
Dziewczyny uparły się , że nie chcą znowu patrzeć na horrory .
Warto się poświęcać . Trzymałem Trisch w ramionach i miałem zamiar pocałować , kiedy zza fotela coś wyskoczyło :
- Buuu .! - krzyknął ktoś .
To był Zayn . Czemu mnie to nie dziwi ?!
- Durniu .! - zawołała Tri i zaczęła gonić mulata .
Po 10 minutach bieganiny , wrócili razem . Malik nie zbyt szczęśliwy .
- No i jak księżniczko ? - spytałem
- Dostał w swoją szanowną pakistańską dupkę - odpowiedziała
- Pakistańsko-brytyjską .! - poprawił ją Zayn i wszyscy wpadli w śmiech .
Nagle zadzwonił telefon .. Telefon do Harry'ego .. Nie był chyba zbyt zadowolony wiadomością , jaka otrzymał ...
* Perspektywa Harry'ego *
Świat się zawalił . Nie mam już po co żyć .. Dla kogo żyć .. To o co tak dbałem .. Co pielęgnowałem tak długo .. To , co niektórzy nazywają miłością , ja nazywam całym światem . Jestem nic nie znaczącą egzystencją .
Jeden telefon . Jeden pierdo*ony telefon .! Dlaczego ?
Nie wytrzymam tutaj dłużej .. Za gorąco mi .
Wyszedłem przed dom , właściwie wybiegłem i łzy same mi poleciały .
Usiadłem na brzegu chodnika i płakałem .. Wiedziałem , że jeszcze wiele łez uronię .
Emma nie żyje .. Zasnęła i się nie obudziła .. Miała problemy z sercem ..
Teraz ja mam problem ze swoim . Stało się puste . Zranione , puste serce . Chce ktoś ?
Oddam za darmo . Oddam , żeby nie cierpieć . Uczucie to , pojawi się jutro . Jutro rano , kiedy obudzę się , a jej obok nie będzie . Nie poczuję zapachu jej jabłkowego szamponu do włosów , nie zobaczę jej niebieskich jak ocean oczu . Nie będzie mnie już wspierać . Po prostu ją straciłem .. Dlaczego właśnie teraz ? Dlaczego tak wspaniałe osoby muszą odejść .. To jest ponad moje siły ..
- Co ja mam zrobić ?- szepnąłem sam do siebie - Co ja mam ku*wa zrobić ?! - tym razem już krzyknąłem .
Muszę to z siebie wyrzucić . Poczułem ciepłą dłoń na moim ramieniu . To Louis .
- Hazza . Co jest ? - spytał przejęty
- Bo ona . Bo Emma ..- zacisnąłem przy tym zęby
- Co z Em ? - potrząsł mną
- Ona odeszła .. - wyrzuciłem z siebie
- Wróci Harry . Ona wróci . - krzyknął patrząc mi w oczy
- Nie pier*ol .! Ona nie może wrócić .! Ona nie żyje .! - wydukałem przez łzy
- Fuck .! - krzyknęła stojąca w progu Ann
- Sorry . Muszę gdzieś jechać . Nic sobie nie zrobię . Obiecuję .! - zaakcentowałem ostatnie słowo i poszedłem . Nawet nie wiem gdzie . Tam gdzie mnie nogi poniosą .
Po dłuższym bezsensownym spacerze , za cel wyprawy obrałem nasze studio .
Wszedłem do mojej przebieralni . Zobaczyłem tam jakąś kobietę .
- Dzień dobry . - powiedziałem .- Kim pani jest ?
- Dobry wieczór . Ja jestem waszą nową stylistką . Mam na imię Katherine .
- Aha . Hazza jestem . - podałem jej rękę
- A czemu jesteś smutny , Harry ? - spytała niespodziewanie
W naszej ekipie , każdy mówił każdemu o wszystkim . Mógł się wyżalić .. Jak w rodzinie . Więc opowiedziałem jej o wszystkim .. O wszystkim , co mi leży na sercu .
Wróciłem do domu , nie witając się nawet z chłopcami . Wpadłem do pokoju i nie wychodziłem już .
Ciągle myślałem o Em . Oglądałem nasze wspólne zdjęcia .. Trudno mi .. Naprawdę trudno ..
* Perspektywa Ann *
- No i co my zrobimy z Harry'm ? - spytał mnie Zayn
- Nie mam pojęcia .. Jest cholernie przybity .
- Musimy go jakoś odciągnąć od tego..
- Tylko jak ?!
- Weźmiemy go gdzieś .. Może na basen ?
- No w sumie .. Może i by się udało .. Ogłosić ?
- Ogłaszaj .! - pozwolił mi Zayn
Wyszłam na korytarz i krzyczałam :
- UWAGA .! JUTRO O 10 ZBIÓRKA PRZED DOMEM . JEDZIEMY NA BASEN .! TY HARRY TEŻ I NIE MA WYMÓWEK .! DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ . DOBRANOC .!
Wszyscy chórem zawołali , że zrozumieli .
Położyłam się koło mojego męża . Nachylił się nade mną i namiętnie mnie pocałował .
Potem położył rękę na moim zgiętym kolanie i jechał coraz wyżej .
Ta noc była bardzo upojna . Nie miałam się o co martwić . Przecież i tak nie będę w ciąży .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Krótki , wiem . Ale skupiłam się tu bardziej na uczuciach Hazzy ;c
Następny rozdział będzie dłuższy . Obiecuję .!
Zapraszam na imaginy : http://onedirection-and-girls.blogspot.com/ . ;DD
CZEKAJCIE NA NEXT .!
Wróciliśmy do domu i postanowiliśmy włączyć jakiś film .
W między czasie byliśmy z Hazzą w sklepie po jakieś trunki ;D
Po powrocie czekał już na nas seans .
Oglądaliśmy " I że cię nie opuszczę " .
Dziewczyny uparły się , że nie chcą znowu patrzeć na horrory .
Warto się poświęcać . Trzymałem Trisch w ramionach i miałem zamiar pocałować , kiedy zza fotela coś wyskoczyło :
- Buuu .! - krzyknął ktoś .
To był Zayn . Czemu mnie to nie dziwi ?!
- Durniu .! - zawołała Tri i zaczęła gonić mulata .
Po 10 minutach bieganiny , wrócili razem . Malik nie zbyt szczęśliwy .
- No i jak księżniczko ? - spytałem
- Dostał w swoją szanowną pakistańską dupkę - odpowiedziała
- Pakistańsko-brytyjską .! - poprawił ją Zayn i wszyscy wpadli w śmiech .
Nagle zadzwonił telefon .. Telefon do Harry'ego .. Nie był chyba zbyt zadowolony wiadomością , jaka otrzymał ...
* Perspektywa Harry'ego *
Świat się zawalił . Nie mam już po co żyć .. Dla kogo żyć .. To o co tak dbałem .. Co pielęgnowałem tak długo .. To , co niektórzy nazywają miłością , ja nazywam całym światem . Jestem nic nie znaczącą egzystencją .
Jeden telefon . Jeden pierdo*ony telefon .! Dlaczego ?
Nie wytrzymam tutaj dłużej .. Za gorąco mi .
Wyszedłem przed dom , właściwie wybiegłem i łzy same mi poleciały .
Usiadłem na brzegu chodnika i płakałem .. Wiedziałem , że jeszcze wiele łez uronię .
Emma nie żyje .. Zasnęła i się nie obudziła .. Miała problemy z sercem ..
Teraz ja mam problem ze swoim . Stało się puste . Zranione , puste serce . Chce ktoś ?
Oddam za darmo . Oddam , żeby nie cierpieć . Uczucie to , pojawi się jutro . Jutro rano , kiedy obudzę się , a jej obok nie będzie . Nie poczuję zapachu jej jabłkowego szamponu do włosów , nie zobaczę jej niebieskich jak ocean oczu . Nie będzie mnie już wspierać . Po prostu ją straciłem .. Dlaczego właśnie teraz ? Dlaczego tak wspaniałe osoby muszą odejść .. To jest ponad moje siły ..
- Co ja mam zrobić ?- szepnąłem sam do siebie - Co ja mam ku*wa zrobić ?! - tym razem już krzyknąłem .
Muszę to z siebie wyrzucić . Poczułem ciepłą dłoń na moim ramieniu . To Louis .
- Hazza . Co jest ? - spytał przejęty
- Bo ona . Bo Emma ..- zacisnąłem przy tym zęby
- Co z Em ? - potrząsł mną
- Ona odeszła .. - wyrzuciłem z siebie
- Wróci Harry . Ona wróci . - krzyknął patrząc mi w oczy
- Nie pier*ol .! Ona nie może wrócić .! Ona nie żyje .! - wydukałem przez łzy
- Fuck .! - krzyknęła stojąca w progu Ann
- Sorry . Muszę gdzieś jechać . Nic sobie nie zrobię . Obiecuję .! - zaakcentowałem ostatnie słowo i poszedłem . Nawet nie wiem gdzie . Tam gdzie mnie nogi poniosą .
Po dłuższym bezsensownym spacerze , za cel wyprawy obrałem nasze studio .
Wszedłem do mojej przebieralni . Zobaczyłem tam jakąś kobietę .
- Dzień dobry . - powiedziałem .- Kim pani jest ?
- Dobry wieczór . Ja jestem waszą nową stylistką . Mam na imię Katherine .
- Aha . Hazza jestem . - podałem jej rękę
- A czemu jesteś smutny , Harry ? - spytała niespodziewanie
W naszej ekipie , każdy mówił każdemu o wszystkim . Mógł się wyżalić .. Jak w rodzinie . Więc opowiedziałem jej o wszystkim .. O wszystkim , co mi leży na sercu .
Wróciłem do domu , nie witając się nawet z chłopcami . Wpadłem do pokoju i nie wychodziłem już .
Ciągle myślałem o Em . Oglądałem nasze wspólne zdjęcia .. Trudno mi .. Naprawdę trudno ..
* Perspektywa Ann *
- No i co my zrobimy z Harry'm ? - spytał mnie Zayn
- Nie mam pojęcia .. Jest cholernie przybity .
- Musimy go jakoś odciągnąć od tego..
- Tylko jak ?!
- Weźmiemy go gdzieś .. Może na basen ?
- No w sumie .. Może i by się udało .. Ogłosić ?
- Ogłaszaj .! - pozwolił mi Zayn
Wyszłam na korytarz i krzyczałam :
- UWAGA .! JUTRO O 10 ZBIÓRKA PRZED DOMEM . JEDZIEMY NA BASEN .! TY HARRY TEŻ I NIE MA WYMÓWEK .! DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ . DOBRANOC .!
Wszyscy chórem zawołali , że zrozumieli .
Położyłam się koło mojego męża . Nachylił się nade mną i namiętnie mnie pocałował .
Potem położył rękę na moim zgiętym kolanie i jechał coraz wyżej .
Ta noc była bardzo upojna . Nie miałam się o co martwić . Przecież i tak nie będę w ciąży .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Krótki , wiem . Ale skupiłam się tu bardziej na uczuciach Hazzy ;c
Następny rozdział będzie dłuższy . Obiecuję .!
Zapraszam na imaginy : http://onedirection-and-girls.blogspot.com/ . ;DD
CZEKAJCIE NA NEXT .!
poniedziałek, 20 sierpnia 2012
25 " I love you "
* Perspektywa Amber *
Obudziłam się po weselu w ramionach Niall'a . Był taki wspaniały . I na weselu stało się coś , czego naprawdę chciałam .
Należałoby to zapisać do pamiętnika :
Wczoraj był ślub Ann i Zayn'a . Świetnie się bawiłam , ale zobaczyłam Niallera , który wzrokim wręcz błaga o pomoc ,
bo jakaś fanka się przybłąkała i nie daje mu spokoju . Podeszłam , wzięłam go pod rękę i wyprowadziłam na taras .
Pięknie ozdobiony . Oczywiście ulubionymi kwiatami Ann - białymi różami , ale przeplatanymi z czerwonymi .
- Pomogłam ? - spytałam i oboje się roześmialiśmy
- Am .. Kocham cię - wypalił blondas.
Nie miałam wtedy pojęcia , czy rzucić mu się w ramiona , czy wręcz przeciwnie . Czy nie rzucić się do biegu ..
Nagle zaczął padać deszcz , a my staliśmy i patrzyliśmy się na siebie .
Zbliżyłam się delikatnie , prawie niezauważalnie do Horan'a , a później tylko już zarzuciłam mu ręce na szyję
i pocałowałam . Nasze usta złączyły się w blasku księżyca . Staliśmy w deszczu i moknęliśmy .
Ale byliśmy szczęśliwi .. Ja napewno byłam .!
A więc , pamiętniczku .. Cóż by tu jeszcze opisywać ? Jestem nową dziewczyną Niall'a Horan'a .!
Kiedy chowałam pamiętnik , usłyszałam tylko :
- A czemu nie napisałaś na przykład : Jestem nową zabujczo piękną dziewczyną zabujczo pięknego Niall'a Horan'a ?
- A czemu podpatrujesz .! Cudzych pamiętników się nie czyta .! - wystawiłaś język i śmiałaś się z niego .
- Idziemy coś zjeść ? - spytał Niall
- No chodźmy . Szczerze mówiąc , zgłodniałam .
Jeszcze przed pójściem spać , przyjechaliśmy do domu One Direction, bo na weselu dosłownie wszyscy byli
pijani i zasypiali gdzie tylko się dało .
Więc zeszliśmy do kuchni , nasypałam sobie płatek do miski i zalałam je mlekiem . Wiedziałam , że Niall lubi porządnie zjeść , więc
nawet nie pytam . A on do mnie :
- A ja to co ?
- Zrób sobie coś konkretniejszego , jak na ciebie .! - rzuciłam
- Ja to mógłbym ciebie schrupać - powwiedział obejmując mnie od tyłu i całując w szyję
- Oj Niall .
- No co ?
- Jedz .! - fuknęłam i wsadziłam mu kawałek chleba do ust
- Czemu masz zły humor ? Zrobiłem coś źle ? - pytał przejęty
- Nie o to chodzi ..
- To o co ?
- Domyśl się . Dlaczego dziewczyny są nieznośne co miesiąc przez około tydzień ?
- Aa .. Dobra . Czyli bez kija nie podchodzić ? - zażartował
- No bez przesady - wycedziłam i pocałowałam go .
* Perspektywa Niall'a *
Nie sądziłem , że jeszcze kiedyś to poczuję . Że zdołam kogoś pokochać tak , jak kochałem Shantee .
W ogóle nie spodziewałem się tego , że kiedykolwiek zobaczę jeszcze Amber .
Jak tak sobie myślę , to ona w gruncie rzeczy więcej dla mnie znaczyła , niż moja ex .
Shan kochałem , ale z Am , łączy mnie jakaś niewidzialna nić .. Nić , która jest większa od miłości ..
- A może dzisiaj się gdzieś wybierzemy? - spytałem
- Przystaję na tą propozycję .. Tylko gdzie ?
- Może na lody ?
- Szczerze mówiąc , miałam nadzieję , że to zaproponujesz . Nie chce mi się nigdzie dalej iść . - westchnęła i uśmiechnęła się lekko .
Miała uroczy wyraz twarzy . Taki niewinny .. Chociaż miała w sobie coś drapieżnego .. Haha Niall .! Ahh ty i te twoje myśli ..
Czemu ja zawsze się z siebie nabijam w myślach ?!
Chyba zaśmiałem się na głos , bo Amber spytała o co chodzi .
- O nic , myszko . O nic . A wiesz , że cię kocham ?
- Zaczynam się domyślać ..
Po dwóch godzinach , kiedy już się ogarnęliśmy , postanowiliśmy iść .
Wyszliśmy z domu , a ja chwyciłem Am za rękę . I nie jestem "zamaskowany" , żeby nikt mnie nie rozpoznał .
Jestem z Amber i nie mam zamiaru chować jej przed światem .
- Jakie chcesz ? - spytałem mojej dziewczyny
- A może po prostu weźmiemy sobie pucharek zakochanych ? - zaproponowała słodko
- Poproszę ten pucharek .
- A jakie smaki w nim ? - spytała ekspedientka
- Śmietanka , mięta , czekolada , adwokat i może jeszcze smerfowy . - rzuciłem kobiecie i odeszliśmy do stolika
Dostaliśmy po pięciu minutach nasze lody i mogliśmy się nimi rozkoszować .
Świetnie się bawiliśmy . Ja ją karmiłem , a ona mnie . Romantycznie w gruncie rzeczy . Zobaczyłem jednego papparazi , ale nie przejąłem się .
Tylko ją pocałowałem . Była dla mnie wszystkim , poza zespołem . Gdyby ktoś kazał mi wybierać między nią , a One Direction ..
Nie wiedziałbym co wybrać .. Nie wybrałbym niczego .. Chłopaki bardzo wiele dla mnie znaczą i wiele im zawdzięczam .. Wiele jestem im dłużny .
Za to Amber , to moja idealna druga część .. Ona wypełnia moje serce w stu procentach .!
Po godzinie wybraliśmy się do kina . Czuliśmy się jak zwyki nastolatkowie .. Beztroscy ..
Skończyliśmy już oglądanie filmu , więc udaliśmy się do domu .
Szliśmy piechotą , bo nie chciałem już dzikich akcji w autobusach :D
- Amber .. Ty miałaś chłopaka , prawda? - spytałem . Czułem , że miała wtedy , przed ślubem .
- Tak . Ale to już wszystko skończone . Nie kocham go .. - ciągnęła
- Mam nadzieję kochana .. - wziałem ją w ramiona i przytuliłem mocno - A co byś powiedziała , gdybym zabrał cię jutro na wywiad ? Żeby
przedstawić cię światu ..
- Mogłabym się zgodzić .. - szepnęła mi do ucha
- To chodź powiedzieć to chłopakom .. I nie chcę nic sugerować , ale zaczyna padać ..
Biegnęliśmy , a Amber oświadczyła , że się zmęczyła i usiadła na ławce . Wziąłem ją na ręce i szliśmy w tej ulewie . Skręciła chyba kostkę .
- A wam co ?! - spytał Liam , kiedy weszliśmy do domu przmoczeni
- A czy za oknem świeci słońce ?! Nie . - poirytowała się Am
- Spokojnie .. Co ci się stało ? - zainteresował się Daddy , kiedy zobaczył spuchniętą nogę mojej dziewczyny
- Słońce mi nogę za bardzo przypiekło .!
- Skręciła kostkę , chyba .. - rzuciłem mu i chciałem położyć Amber na kanapie , ale ona zaprotestowała i chciała do pokoju , żeby się rozebrać i
niczego nie pomoczyć . Zaniosłem ją do góry i posadziłęm na łóżku .
- No . Rozbieraj się . - powiedziałem
- Ale się odwróć .
- Po co ?
- Bo chcę się rozebrać ..
- Dobrze .
Odwróciłem się , ale kiedy już wiedziałem , że jest w bieliźnie odwróciłem się do niej , a ona się delikatnie mówiąc zestresowała ..
- Niall .! - krzyknęła
- Amber .! - zawtórowałem i podeszłem do niej , składając subtelny pocałunek na jej ustach . Miały smak malin .
Przejechałem dłońmi wzdłuż jej talii . Ale kiedy chciałem " brać się do roboty " , przypomniałem sobie , że nie możemy .. No trudno ..
- Co chcesz do ubrania ?
- Zaskocz mnie .!
Miałem damskie ciuchy .. Część Ann , Tiny i .. Shantee . Nie lubię o niej myśleć , a co dopiero mówić .
wyciągnąłem Am to :
Ucieszonej pomogłem się ubrać . Ogarnąłem jej blond włosy , robiąc kłosa . Zdziwiła się trochę , że posiadam takie umiejętności , ale
ćwiczyłem na dziewczynach 1D , więc potrafię .
Zeszliśmy na dół , na kolację . Byłem mega głodny .
- To jak się bawiliście ? - spytał Zayn
- A dobrze .- rzekłem przyjacielowi
Zjedliśmy i udaliśmy się spać .
Leżałem i patrzałem na Amber . Była taka śliczna .. Urocza . Zaśpiewałem jej cicho :
I can't stop , Can't stop this love . No matter what they say . I love you .
- Mam nadzieję , że to sen . - szepnęła nagle cicho
- Nie Am . To nie sen . Ja naprawdę cię kocham .
- Ja ciebie też Niall . Dobranoc .
- Z tobą każda noc jest dobra . Dobranoc ..
Pocałowałem ją w czółko i poszliśmy spać .
Rano , kiedy się obudziłem , jej już nie było obok ..
- Amber .! - krzyczałem i szukałem jej w domu .
Znalazłem . Przy lodówce .. Uwielbiałem to , że nie trzymała sie żadnej diety . Jadła to , na co miała ochotę .
- Gdzie ty tutaj zawędrowałaś ? - spytałem , obejmując ją od tyłu .
- Głodna . Mega głodna . - rzuciła tylko , mając usta zapchane bułką .
- Ej no .! Ja też jestem głodny .! Podziel się .!- i rzuciłem się na jej kawałek pieczywa .
- Nam kiedyś kasy braknie , jak będziecie tyle jedli .! - powiedział Lou , wchodząc z Tiną do kuchni .
- Oj tam .! Trzeba jeść , żeby przeżyć .! - odpowiedziała im Amber
- Ale jak będziecie tyle jedli , to zgrubniecie .! - bronił się Louis
- A czy ty widzisz , żebym ja był gruby ?! - zarzuciłem przyjacielowi
- Ja tylko ostrzegam .!
- Ludziska .! Zbieramy się .! Konferencja za godzinę .! - zawołał Zayn .
Wniosłem Am do góry , zabandażowałem jej nogę i dałem kule . Ubrała się w miętowe rurki , białą bokserkę , do tego czarne vans'y .
Włosy natomiast zebrałem jej w kok . Była gotowa do wyjścia . Ja postawiłem na Czarne spodnie , niebieską koszulkę i białe skejty .
Zeszliśmy na dół , jeszcze przed czasem . Następni byli Zayn z Ann , potem kolejno Liam z Trisch , Hazza z Emmą i na końcu Louis z Tiną .
Szliśmy w tak dużym składzie , bo dziennikarze o to prosili . Mieli do dziewczyn jakieś pytania .. No niech będzie .
* Na konferencji *
- Witamy bardzo serdecznie - zawołał do tłumu reporterów Zayn
- Prosimy o pytania . - dodał Liam
Co to za młoda dama siedzi obok Niall'a ?
- Chciałem państwu przedstawić moją dziewczynę - Amber .
A więc , Amber . Od kiedy jesteś z Horanem ?
- Nasza historia jest skomplikowana , ale jeżeli chodzi o teraz , to od dwóch dni .
Opowiedz ją
- A więc powiem w skrócie . Chodziłam z Niallerem do szkoły . Znaczy byłam na wymianie zagranicznej . I właśnie wtedy go poznałam .
Zakochaliśmy się w sobie , ale nasz związek nie miał szans . Poszło o odległość . Ja z Walii , a on z Irlandii . A ostatnio przeprowadziłam się tu ,
do Londynu i się spotkaliśmy .
Widzieliśmy cię na ślubie Ann i Zayn'a . A teraz pytanie do Ann . Jak ty się czujesz , jako pani Malik ?
- Wspaniale . Zayn bardzo się o mnie troszczy . Jest niesamowity .
Jak zareagowałaś na informację o niepłodności Zayn'a ?
- Wiedziałam już o tym wcześniej . Nie zaskoczyła mnie więc ta informacja podczas ślubu .
A jak się czuje Tina ? - zahuczało aż w sali
- Dziękuję za troskę . Przy Louis'ie nie można się źle czuć .!
Pogadaliśmy sobie jeszcze trochę i nagle dostałem pytanie :
Niall . Jak ważna jest dla ciebie Amber ? Możemy zadać takie pytanie , bo nie znacie się krótko ..
- Chyba każdy zrozumie , jak powiem , że jest dla mnie ważniejsza niż jedzienie ? - zażartowałem
- Dziękujemy na dzisiaj . Wywiad skończony .! - zażądził Liam i wyszliśmy .
Po tym dniu wiem jedno . Chcę być z Am i nie wyobrażam sobie , że mógłbym ją kiedykolwiek stracić .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No wkońcu .! Nie miałąm pojęcia jak napisać ten rozdział , dlatego tak długo z tym zwlekałam .
Ale już jest , więc nie ma sie o co martwić ;D Mam już pomysł na każdy rozdział do 30 i zamierzam je napisać , jeszcze przed rozpoczęciem
roku szkolnego . Ale zdąrzę .! Może nawet przed 3 września . Cieszę się na ten dzień z dwóch powodów . Pierwszy : będę mogła ubrać
sobie moje boskie szpilki , a drugi : pierwszy trening .! Omnomnom ;DD
CZEKAJCIE NA NEXT .!
sobota, 18 sierpnia 2012
Rozdział 24 " Wedding "
* Perspektywa Ann *
Wszystko wydawało się być dopięte na ostatni guzik .
Zażyczyłam sobie , ślub poza kościołem .! Moi rodzice byli oburzeni tym pomysłem , ale oni nie mieli wiele do gadania . To był nasz dzień . Mój i Zayn'a .
Już widziałam to miejsce na plaży . Cudowne . Ale nie wymyślałam zbytnio .
Chciałam ślubu komercyjnego , a jednak zagłębiającego się w pamięci .
Czekałam właśnie na moje druhny .. Zobaczyłam je , w pięknych sukienkach . Wszystkie takie same , lecz każda z dziewczyn miała coś charakterystycznego .
sukienka była przewiewna z racji miejsca w którym odbywała się ceremonia .
I się zaczęło . Tata podprowadził mnie pod pięknie przyozdobiony białymi różami ołtarzyk .
Stałam tam , czekając na Zayn'a. Ale jego nie było ..
Czekaliśmy pięć minut , łzy zaczęły pchać mi się do oczu .
- On przyjdzie , Ann - mówił Hazza
W jednym momencie , straciłam nadzieję .
Ale nie potrzebnie . Właśnie przybiegł i przeprosił wszystkich za spóźnienie .
Był trochę przygnębiony . Nie byłam jeszcze niczego pewna .
Tuż przed rozpoczęciem ceremonii zaślubin , Zayn powiedział , że musi coś ogłosić .
Było kilku papparazich , ale nie mieli robić szumu . Mogli tylko strzelać cicho fotki .
- A więc powodem mojego spóźnienia , była wizyta u lekarza .. urologa .. - zaczął
Wiedziałam już o co chodzi .
- Zayn , nie musisz jeśli nie chcesz - szepnęłam
- Nie , Ann . Chcę , aby wszyscy o tym wiedzieli i nie łudzili się . A otóż byłem na badaniach , żeby się upewnić . Chcę oświadczyć , iż nigdy nie będzie żadnego Zayn'a Juniora . Jestem bezpłodny - powiedział i się popłakał . Wiedziałam , jak bardzo chciał mieć dziecko . Widziałam jak patrzył na swoje siostry .
Przytuliłam go mocno i powiedziałam cicho , że jeżeli chce możemy potem adoptować brzdąca .
Wiedziałam na co się piszę . Nie chciałam mieć dzieci , a jednak przystałam na to , żeby on był szczęśliwy . Też będę . Bo będzie to nasze dziecko .
- Wracajmy do rzeczy - rzucił miło do księdza Malik .
I doszło do przysięgi . Zayn zaczął :
- A więc proszę , abyście się nie niecierpliwili , bo będę długo mówił . - zachichotał tłum - Na początku , chciałbym podziękować Niallerowi . - nikt nie wiedział o co chodzi - pamiętasz , jak tamtego dnia , kazałeś mi jechać do SSS po czekoladę , którą ci zjadłem ?
- Dużo takich akcji było - powiedział odważnie blondyn
- Ale chodzi mi o tą najważniejszą . Kiedy pomogłem Ann i Tinie . Potem udałem się z Ann na piwo i długo rozmawialiśmy .. o wszystkim . Od tego się zaczęło . Zacząłem czuć coś niespotykanego . Coś , czego jeszcze nigdy nie czułem . Nigdy nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia , a jednak . Pokochałem cię w tym momencie , kiedy opowiadałaś mi o tym skąd pochodzisz . Zapragnąłem być z tobą . Codziennie chcę od nowa cię poznawać . Codziennie od nowa się w tobie zakochuję , dlatego moje uczucie do ciebie płonie . Spytałaś kiedyś , czy cię zostawię , kiedy będziesz już stara .Otóż nie .! Właśnie wtedy poczuję jak mocno naprawdę cię pragnę . Dziękuję za uwagę .
Łzy poleciały mi z oczu i nie wiedziałam co powiedzieć ..
- Przepraszam . Tak się wzruszyłam , że zapomniałam słów własnej przysięgi , ale będę mówić co przyjdzie mi do głowy . Zayn . Nigdy bym nie pomyślała , że może mi się coś tak dobrego w życiu przydarzyć . Ta dobroć nazywa się Malik . Nie wiem , jakbym sobie bez ciebie poradziła .. Wiem , że jestem młoda i wielu tutaj mogłoby się sprzeciwić temu , iż jestem świadoma moich słów . Moich słów , które właśnie wypowiem : Nie kocham cię , Zayn - zamarł - Ja cię szaleńczo kocham . Kocham cię tak niewiarygodnie mocno , że nie da się tego wyobrazić . Gdy miałeś złamaną nogę , cierpiałam jak ty . Bo jesteśmy jedną osobą . Jedną duszą . A więc mówię TAK .!
- Tak , Ann . - powiedział Malik
- A więc od teraz , jesteście mężem i żoną . Pan młody może pocałować pannę młodą .- powiedział ksiądz
- Przepraszam jeszcze na moment .! - krzyknął Lou - Nie chcę przeszkadzać w całowaniu , ale muszę powiedzieć coś ważnego ..- zasugerowałam mu ręką , aby mówił - Tina . Ty wiesz , że ja cię kocham , prawda ?
- No tak , Louis . Ja też cię kocham .
Ukląkł i grzebał nerwowo w kieszeni . Znalazł i wyciągnął pudełeczko .
- To jak Tina ? Zostaniesz moja ? Na zawsze ? - spytał
- Oczywiście , kochanie .!
- To mogę ją już pocałować ? - spytał Zayn niepewnie
- Całuj .! - zahuczeli goście na plaży , a papparazi gwizdali .
Nie zapomnę tego ślubu do końca życia . A teraz czas na wesele .! - pomyślałam
- A teraz z tego co mi wiadomo , czas na wesele .! - krzyknął mulat
My chyba naprawdę jesteśmy sobie przeznaczeni , a przeznaczenia nie da się oszukać .!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Krótki , ale ujęłam tutaj tylko ślub .. a więc , nie jestem pewna czy na 30 skończę tego bloga .. Trudno mi się z nim rozstać , ot tak .. Czekam na 1000 wejść . Wtedy przestanę . To jeszcze 190 wejść .. No może do 1100 będę pisać <3 Zobaczymy .!
Kocham Was i czekajcie na NEXT .!
Wszystko wydawało się być dopięte na ostatni guzik .
Zażyczyłam sobie , ślub poza kościołem .! Moi rodzice byli oburzeni tym pomysłem , ale oni nie mieli wiele do gadania . To był nasz dzień . Mój i Zayn'a .
Już widziałam to miejsce na plaży . Cudowne . Ale nie wymyślałam zbytnio .
Chciałam ślubu komercyjnego , a jednak zagłębiającego się w pamięci .
Czekałam właśnie na moje druhny .. Zobaczyłam je , w pięknych sukienkach . Wszystkie takie same , lecz każda z dziewczyn miała coś charakterystycznego .
sukienka była przewiewna z racji miejsca w którym odbywała się ceremonia .
I się zaczęło . Tata podprowadził mnie pod pięknie przyozdobiony białymi różami ołtarzyk .
Stałam tam , czekając na Zayn'a. Ale jego nie było ..
Czekaliśmy pięć minut , łzy zaczęły pchać mi się do oczu .
- On przyjdzie , Ann - mówił Hazza
W jednym momencie , straciłam nadzieję .
Ale nie potrzebnie . Właśnie przybiegł i przeprosił wszystkich za spóźnienie .
Był trochę przygnębiony . Nie byłam jeszcze niczego pewna .
Tuż przed rozpoczęciem ceremonii zaślubin , Zayn powiedział , że musi coś ogłosić .
Było kilku papparazich , ale nie mieli robić szumu . Mogli tylko strzelać cicho fotki .
- A więc powodem mojego spóźnienia , była wizyta u lekarza .. urologa .. - zaczął
Wiedziałam już o co chodzi .
- Zayn , nie musisz jeśli nie chcesz - szepnęłam
- Nie , Ann . Chcę , aby wszyscy o tym wiedzieli i nie łudzili się . A otóż byłem na badaniach , żeby się upewnić . Chcę oświadczyć , iż nigdy nie będzie żadnego Zayn'a Juniora . Jestem bezpłodny - powiedział i się popłakał . Wiedziałam , jak bardzo chciał mieć dziecko . Widziałam jak patrzył na swoje siostry .
Przytuliłam go mocno i powiedziałam cicho , że jeżeli chce możemy potem adoptować brzdąca .
Wiedziałam na co się piszę . Nie chciałam mieć dzieci , a jednak przystałam na to , żeby on był szczęśliwy . Też będę . Bo będzie to nasze dziecko .
- Wracajmy do rzeczy - rzucił miło do księdza Malik .
I doszło do przysięgi . Zayn zaczął :
- A więc proszę , abyście się nie niecierpliwili , bo będę długo mówił . - zachichotał tłum - Na początku , chciałbym podziękować Niallerowi . - nikt nie wiedział o co chodzi - pamiętasz , jak tamtego dnia , kazałeś mi jechać do SSS po czekoladę , którą ci zjadłem ?
- Dużo takich akcji było - powiedział odważnie blondyn
- Ale chodzi mi o tą najważniejszą . Kiedy pomogłem Ann i Tinie . Potem udałem się z Ann na piwo i długo rozmawialiśmy .. o wszystkim . Od tego się zaczęło . Zacząłem czuć coś niespotykanego . Coś , czego jeszcze nigdy nie czułem . Nigdy nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia , a jednak . Pokochałem cię w tym momencie , kiedy opowiadałaś mi o tym skąd pochodzisz . Zapragnąłem być z tobą . Codziennie chcę od nowa cię poznawać . Codziennie od nowa się w tobie zakochuję , dlatego moje uczucie do ciebie płonie . Spytałaś kiedyś , czy cię zostawię , kiedy będziesz już stara .Otóż nie .! Właśnie wtedy poczuję jak mocno naprawdę cię pragnę . Dziękuję za uwagę .
Łzy poleciały mi z oczu i nie wiedziałam co powiedzieć ..
- Przepraszam . Tak się wzruszyłam , że zapomniałam słów własnej przysięgi , ale będę mówić co przyjdzie mi do głowy . Zayn . Nigdy bym nie pomyślała , że może mi się coś tak dobrego w życiu przydarzyć . Ta dobroć nazywa się Malik . Nie wiem , jakbym sobie bez ciebie poradziła .. Wiem , że jestem młoda i wielu tutaj mogłoby się sprzeciwić temu , iż jestem świadoma moich słów . Moich słów , które właśnie wypowiem : Nie kocham cię , Zayn - zamarł - Ja cię szaleńczo kocham . Kocham cię tak niewiarygodnie mocno , że nie da się tego wyobrazić . Gdy miałeś złamaną nogę , cierpiałam jak ty . Bo jesteśmy jedną osobą . Jedną duszą . A więc mówię TAK .!
- Tak , Ann . - powiedział Malik
- A więc od teraz , jesteście mężem i żoną . Pan młody może pocałować pannę młodą .- powiedział ksiądz
- Przepraszam jeszcze na moment .! - krzyknął Lou - Nie chcę przeszkadzać w całowaniu , ale muszę powiedzieć coś ważnego ..- zasugerowałam mu ręką , aby mówił - Tina . Ty wiesz , że ja cię kocham , prawda ?
- No tak , Louis . Ja też cię kocham .
Ukląkł i grzebał nerwowo w kieszeni . Znalazł i wyciągnął pudełeczko .
- To jak Tina ? Zostaniesz moja ? Na zawsze ? - spytał
- Oczywiście , kochanie .!
- To mogę ją już pocałować ? - spytał Zayn niepewnie
- Całuj .! - zahuczeli goście na plaży , a papparazi gwizdali .
Nie zapomnę tego ślubu do końca życia . A teraz czas na wesele .! - pomyślałam
- A teraz z tego co mi wiadomo , czas na wesele .! - krzyknął mulat
My chyba naprawdę jesteśmy sobie przeznaczeni , a przeznaczenia nie da się oszukać .!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Krótki , ale ujęłam tutaj tylko ślub .. a więc , nie jestem pewna czy na 30 skończę tego bloga .. Trudno mi się z nim rozstać , ot tak .. Czekam na 1000 wejść . Wtedy przestanę . To jeszcze 190 wejść .. No może do 1100 będę pisać <3 Zobaczymy .!
Kocham Was i czekajcie na NEXT .!
środa, 15 sierpnia 2012
UWAGA.!
MAM DLA WAS WAŻNĄ INFORMACJĘ .!
A otóż całkowicie zgłupiałam i założyłam już trzeciego bloga xD
Tym razem imaginy ..
Jakbym miała kolejne opowiadanie pisać , to bym już nie wyrobiła ;D
Oczywiście zapraszam :
http://onedirection-and-girls.blogspot.com/b/post-preview?token=IsROLTkBAAA.xG2ATmxKtBG3rWR2i2FagA.YcL9oUwAQa62OdiBv16x6A&postId=6588230069081814057&type=POST
I CZEKAJCIE NA NEXT .!
Już jutro ;D
A otóż całkowicie zgłupiałam i założyłam już trzeciego bloga xD
Tym razem imaginy ..
Jakbym miała kolejne opowiadanie pisać , to bym już nie wyrobiła ;D
Oczywiście zapraszam :
http://onedirection-and-girls.blogspot.com/b/post-preview?token=IsROLTkBAAA.xG2ATmxKtBG3rWR2i2FagA.YcL9oUwAQa62OdiBv16x6A&postId=6588230069081814057&type=POST
I CZEKAJCIE NA NEXT .!
Już jutro ;D
Rozdział 23 " You're bitch .! "
- Witaj kochanie . - powiedział Andreas , zaraz po tym jak weszłam do domu
- Co ty tutaj robisz ? - zapytałam . Skąd miał klucze ?!
- Może najpierw byś się przywitała ?! I jak ci minął dzień ? - zakpił
- No normalnie .. - ciągnęłam - dzień jak dzień
- A może mi powiesz , jak się bawiłaś z jakimś tam chłopakiem ?
- Ale o co ci chodzi ?
- Ja pracuję od rana do wieczora , a ty mi rogi przyprawiasz na boku ?! Ja ci tyle poświęciłem i nic w zamian ?
Nie wiedziałam co powiedzieć .. Czy się odważyć ? A walić to .! Jak coś to już nigdy nikt mnie nie zobaczy .
- Zacznijmy od tego , że nie pracujesz .! - jechałam po nim dalej - i się zastanów kto komu rogi przyprawia .! I coś ty powiedział ? Ty mi dużo poświęciłeś ? Chyba w snach . Kpisz sobie ze mnie ? I nie zarzucaj mi , że cię zdradzam , bo gówno wiesz , w dupie byłeś . A co śledzisz mnie ?
- Ej , mała . Nie podskakuj . Jeszcze jedno słowo i wiesz jak to się skończy .. - groził mi .
Teraz jestem tego świadoma , że tak nie powinno być.
- A ty myślisz , że ja się ciebie boję ?
- You're bitch .! Co ty sobie wyobrażasz ? Mógłbym mieć każdą dziewczynę w tym okręgu , a ty jeszcze narzekasz ?
- Właśnie . W tym okręgu . Ja do niego nie należę , więc żegnaj . - powiedziałam i poczułam ból na twarzy .
Uderzył mnie. Znowu . Ale to już ostatni raz . Nie dam się poniżać , ani wykorzystywać .
- Wypier*dalaj stąd .! - krzyknęłam
- Ale odwrotu już nie będzie . Pamiętaj o tym - rzekł i wyszedł .
Mam nadzieję , że na zawsze .
Chwilę po tym incydencie zadzwonił mi telefon . Nie znam tego numeru , ale odbiorę .
- Hej Amber .! - usłyszałam radosny głos . To Niall
- O hej - odpowiedziałam , jeszcze trochę zagubiona po tej sytuacji sprzed chwili
- Coś się stało ? - spytał . Czemu on zawsze musiał wszystko wiedzieć ?!
- Nie . Mogę wpaść ? - zapytałam
- Pewnie . Bez ciebie mi się nudzi dzisiaj troszkę ..
- To niedługo będę . Oczekujcie mnie w najbliższym czasie .!
I szybko ubrałam białą koszulkę z Bob'em Marley'em , czarne rurki i miętowe Convers'y .
Nie chciałam pozostać w tym mieszkaniu ani chwili dłużej . Nie wiem co może Andreas'owi do głowy przyjść .!
Podeszłam do lustra i zauważyłam zasinienie pod lewym okiem . I to dość mocne .
Przeczesałam włosy i spięłam je w wysoki kok , a na twarz zarzuciłam podkład , który rzadko używałam , beżowy cień na powieki , tusz do rzęs i jasnoróżowy błyszczyk na usta . I po zasinieniu ani śladu .!
Wyszłam z domu i czym prędzej pognałam do rezydencji One Direction .
Tam czekali już na mnie chłopcy , rzucając się na mnie od progu . Kiedy już skończyli się ze mną intensywnie witać , pozwolili mi wstać . Zaraz podeszły do mnie dziewczyny , z którymi przywitałam się już po ludzku- całusem w policzek.
- Może herbatki ? - spytał Niall troskliwie
- Tą co ostatnio proszę . - odpowiedziałam , zerkając na Lou , który wydał się nieco oburzony , kiedy blondyn otworzył jego szafkę . Tina szepnęła tylko : Cichutko Louis'ku . Kupimy nowe herbatki .
I tradycyjnie wszyscy nagle wpadli w śmiech .
Poczułam na mojej ręce coś wilgotnego .. To była ekspresówka z herbaty .! Popatrzałam karcąco na Niall'a , ale on pokazał palcem na Louisa i już wszystko wiedziałam .
- To za to , że mnie się nie zapytaliście czy też chcę .! - odrzekł delikatnie wzruszony
- Osz ty zły .! - warknęłam i rzuciłam w niego bananem .
Niestety Lou ma chyba wyćwiczone uniki , bo banan został na drzwiach do salonu .
I tak się zaczęło .. Wielka bitwa na jedzenie .
- Nie , Niall .! Nie .! - biegł za mną , a ja pognałam do góry i wpadłam do jego łazienki , z racji tego , że nie miałam już gdzie uciec . I otóż wpadłam w pułapkę .
Okazało się , że Niall nalał wody do wanny i specjalnie mnie tam zagonił .
Zamknął za sobą drzwi i wrzucił mnie w tą "zasadzkę" .
Kosmetyki miałam wodoodporne , z wyjątkiem podkładu , który momentalnie spłynął mi z policzków i na światło dzienne ukazało się moje limo .
- Amber . Co ci się stało ? - spytał wystraszony Niall
- Nic takiego . Zapomnij o tym .
- Ale nie rozumiesz , że chcę ci pomóc ?
- A ty nie rozumiesz , że nie potrzebuję pomocy ? Jakoś sobie poradzę ..
Horan jak gdyby nigdy nic wszedł do wanny i mnie objął .
Nie umiałam go odepchnąć . W głębi duszy pragnęłam tego .
- Skoro nie mogę ci pomóc , to chociaż pozwól mi być przy tobie .. - szepnął
Spojrzałam na niego kątem oka . Teraz mogłam dokładnie mu się przyjrzeć .
Te jego blond włosy , jak zwykle idealnie ułożone , teraz pod wpływem wilgoci trochę oklapły .
Większą uwagę zwróciłam na niebieskie oczy . Oczy , które emanowały blaskiem .
On delikatnie objął moją twarz dłonią i skierował tak , że nasze oczy spotkały się w niebezpiecznie bliskiej odległości . Kiedy już byłam pewna , że tego chcę , do łazienki wpadł Zayn i krzyknął :
- A wiecie , że jutro będę miał najwspanialszą żonę na świecie ? - krzyknął i wskoczył do wanny
Zaraz za nim przyczłapała Ann , również podążając w jego ślady .
Czyli z naszego pocałunku nici ? Oj , to jeszcze kiedyś nastąpi .. Mam wielką nadzieję .!
* Perspektywa Louis'a *
- Tina . Wiesz , że cię kocham ? - spytałem
- Oj , kochanie . To miejsce nie jest najlepsze na wyznania . - odpowiedziała .
- Przecież my tylko leżymy pod stołem w salonie !
- A właśnie .! Po co my tu siedzimy ? - spytałem , całując moją dziewczynę
- A nie wiem - odpowiedziała po chwili . - chodźmy na spacer .. - zaproponowała
Nie mogłem odmówić . Pognaliśmy do góry i przebraliśmy się szybko . Ja , jak to ja , oczywiście koszulka w paski . Dzisiaj zielono-biała . Do tego jeans'y i białe skejty .
Tina z kolei postawiła na czerwony T-shirt , białe rurki i czarne skejty .
Rzadko się tak ubierała . Ona raczej gustowała w bardziej dziewczęcych rzeczach , co mi się oczywiście podobało . Poszła do łazienki i zaczesała włosy w kucyka . Wyszliśmy z domu , łapiąc się za ręce i poszliśmy do parku . Nie zapomniałem dzisiaj o aparacie , więc kilka fotek na razie strzeliłem . Nakazałem Tinie poczekać na ławce , a sam pognałem do kolesia z watą cukrową . Wziąłem jej największą i kupiłem balona z napisem : Baby you light up my world like nobody else .
Z tym facetem mieliśmy już umowę o te balony . Teksty piosenek na każdym z nich :D
- Oj Lou .! Nie musiałeś .! - powiedziała
- Dawno nigdzie nie wychodziliśmy , więc musiałem się jakoś zrewanżować .
Zajadaliśmy się watą kupioną dla Tiny i cieszyliśmy się sobą . I usłyszałem , że jakaś grupka dziewcząt śpiewa " Forever young " . Jak to moja dziewczyna stwierdziła , że oszalałem , tak to podszedłem do tych młodych dam i zacząłem śpiewać z nimi . Były bardzo ucieszone . O dziwo , Tina też zaczęła śpiewać .!
Wspaniale się bawiliśmy tego dnia .
Miała mi wieczorem powiedzieć coś ważnego .. Nie wiedziałem co to takiego , ale nie zastanawiałem się zbytnio . To ma być niespodzianka .!
Kiedy już nadszedł odpowiedni moment , Tina podeszła do mnie i pocałowała namiętnie .
- Najpierw ja ci coś powiem . Zostaniesz moją żoną ? - spytałem prosto z mostu
- Jesteś pewny Lou ?
- Czy ty wiesz , jak to jest , jak patrze codziennie na Zayn'a . Jak on się cieszy , z tego że ma Ann ?że jutro będą małżeństwem ? Zayn nie chce mnieć dzieci ..
- Ann też nie - przerwała mi Ti
- Nawet w tym są zgodni . Czy zdajesz sobie sprawę , jak mocno cię kocham ? Jakim uczuciem cię darzę .. Dla mnie to coś więcej niż normalna miłość dwudziestolatków . Nawet nie wiesz , jak bardzo chciałbym założyć rodzinę .. Rodzinę , której ty byś była częścią .. - ciągnąłem - ale jeśli nie chcesz ..
- Jestem w ciąży , Louis .- powiedziała a mnie zamurowało
- Co ? - powiedziałem z radością w głosie
- Będziemy mieli dziecko . I tak . Zostanę twoją żoną .!
Jejku , to nie do pomyślenia , że wszystko tak idealnie się układa .
- Wracamy do domu ? - spytałem
- Oczywiście .
Wyciągnęła do mnie dłoń , ale wziąłem ją na ręce i maszerowaliśmy tak przez park i obok London Eye .
Doszliśmy do domu . Byliśmy zmęczeni , więc poszliśmy już spać .
* Perspektywa Amber *
Po naszej przygodzie w wannie , postanowiliśmy zrobić sobie maraton filmowy . Chłopaki postawili na horrory . Bałam się , więc siedziałam przytulona do Niall'a . Jutro ślub , a ja nie kupiłam sukienki .! W czym ja tam pójdę . Nachyliłam się do Trisch i jej o tym powiedziałam , na o ona odpowiedziała , że nie mam się o co martwić . Kontynuowałam nasz maraton . Po dwóch filmach , poszliśmy do góry i żegnałam się z Horan'em .
- No to dobranoc . - szepnęłam
- Dobranoc . - odpowiedział
- Dobranoc - przedrzeźniałam go
- Dobranoc milordzie - wtórował
No i tak "rozmawialiśmy" jeszcze z 5 minut i zauważyłam , że się do siebie przybliżyliśmy . Miałam taką nadzieję , że właśnie w tym momencie to nastąpi .. Nasze usta były milimetry od siebie . Niall złapał mnie delikatnie w talii i chciał pocałować . Niestety to na nic , bo przyszli Tina z Lou , który tak się cieszył , że chyba połowa Londynu go słyszała .
- To dobranoc - powiedziałam zmieszana i poszłam do pokoju Ann .
Miałam dzisiaj z nią spać . Jak to stwierdzili chłopcy ? Że mam jej pilnować .!
Umyłam się i położyłam w łóżku . I nagle zaczęła Ann mówić :
- Nie zrań go , Amber .
- Nie mam zamiaru , Ann
- Ale wiedz , że jak to zrobisz , to ci nie daruję . Niall jest dla mnie jak brat . Nie pozwolę ,żeby mu się coś stało .
- Nie mogłabym go teraz stracić . Znowu go stracić ..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i jest 24 rozdział tak właściwie .! Numery mi się przy 19 pomyliły .. Ale macie w tym farta , bo napiszę przynajmniej jeden więcej , z racji mojej pomyłki . Więc mamy 23 rozdziały :D
Proszę was . Nie komentujcie skoro nie czytacie . Wiem , że mam mało komentów i jeszcze narzekam , ale dla mnie milsze są takie , za które jestem pewna .! A jak jeszcze wchodzę na czyjś profil i tam każda dziewczyna-blogerka się skarży na takie traktowanie [ jeżeli mogę to tak nazwać ] , to mi się niezbyt miło robi .
Więc w skrócie : Jeżeli chcecie się reklamować , to przeczytajcie choć ten jeden rozdział .!
No i oczywiście CZEKAJCIE NA NEXT .!
i oto umilenie czasu :
Może coś z tego będę miała .! <3
Oto kalendarz 1D na 2013 rok .!
Boskie foto .!
I Hazza . Taki tatto chce sobie zrobić . To zdjęcie to wizualizacja.
Informacja o tatuażu z Twittera ;D
- Co ty tutaj robisz ? - zapytałam . Skąd miał klucze ?!
- Może najpierw byś się przywitała ?! I jak ci minął dzień ? - zakpił
- No normalnie .. - ciągnęłam - dzień jak dzień
- A może mi powiesz , jak się bawiłaś z jakimś tam chłopakiem ?
- Ale o co ci chodzi ?
- Ja pracuję od rana do wieczora , a ty mi rogi przyprawiasz na boku ?! Ja ci tyle poświęciłem i nic w zamian ?
Nie wiedziałam co powiedzieć .. Czy się odważyć ? A walić to .! Jak coś to już nigdy nikt mnie nie zobaczy .
- Zacznijmy od tego , że nie pracujesz .! - jechałam po nim dalej - i się zastanów kto komu rogi przyprawia .! I coś ty powiedział ? Ty mi dużo poświęciłeś ? Chyba w snach . Kpisz sobie ze mnie ? I nie zarzucaj mi , że cię zdradzam , bo gówno wiesz , w dupie byłeś . A co śledzisz mnie ?
- Ej , mała . Nie podskakuj . Jeszcze jedno słowo i wiesz jak to się skończy .. - groził mi .
Teraz jestem tego świadoma , że tak nie powinno być.
- A ty myślisz , że ja się ciebie boję ?
- You're bitch .! Co ty sobie wyobrażasz ? Mógłbym mieć każdą dziewczynę w tym okręgu , a ty jeszcze narzekasz ?
- Właśnie . W tym okręgu . Ja do niego nie należę , więc żegnaj . - powiedziałam i poczułam ból na twarzy .
Uderzył mnie. Znowu . Ale to już ostatni raz . Nie dam się poniżać , ani wykorzystywać .
- Wypier*dalaj stąd .! - krzyknęłam
- Ale odwrotu już nie będzie . Pamiętaj o tym - rzekł i wyszedł .
Mam nadzieję , że na zawsze .
Chwilę po tym incydencie zadzwonił mi telefon . Nie znam tego numeru , ale odbiorę .
- Hej Amber .! - usłyszałam radosny głos . To Niall
- O hej - odpowiedziałam , jeszcze trochę zagubiona po tej sytuacji sprzed chwili
- Coś się stało ? - spytał . Czemu on zawsze musiał wszystko wiedzieć ?!
- Nie . Mogę wpaść ? - zapytałam
- Pewnie . Bez ciebie mi się nudzi dzisiaj troszkę ..
- To niedługo będę . Oczekujcie mnie w najbliższym czasie .!
I szybko ubrałam białą koszulkę z Bob'em Marley'em , czarne rurki i miętowe Convers'y .
Nie chciałam pozostać w tym mieszkaniu ani chwili dłużej . Nie wiem co może Andreas'owi do głowy przyjść .!
Podeszłam do lustra i zauważyłam zasinienie pod lewym okiem . I to dość mocne .
Przeczesałam włosy i spięłam je w wysoki kok , a na twarz zarzuciłam podkład , który rzadko używałam , beżowy cień na powieki , tusz do rzęs i jasnoróżowy błyszczyk na usta . I po zasinieniu ani śladu .!
Wyszłam z domu i czym prędzej pognałam do rezydencji One Direction .
Tam czekali już na mnie chłopcy , rzucając się na mnie od progu . Kiedy już skończyli się ze mną intensywnie witać , pozwolili mi wstać . Zaraz podeszły do mnie dziewczyny , z którymi przywitałam się już po ludzku- całusem w policzek.
- Może herbatki ? - spytał Niall troskliwie
- Tą co ostatnio proszę . - odpowiedziałam , zerkając na Lou , który wydał się nieco oburzony , kiedy blondyn otworzył jego szafkę . Tina szepnęła tylko : Cichutko Louis'ku . Kupimy nowe herbatki .
I tradycyjnie wszyscy nagle wpadli w śmiech .
Poczułam na mojej ręce coś wilgotnego .. To była ekspresówka z herbaty .! Popatrzałam karcąco na Niall'a , ale on pokazał palcem na Louisa i już wszystko wiedziałam .
- To za to , że mnie się nie zapytaliście czy też chcę .! - odrzekł delikatnie wzruszony
- Osz ty zły .! - warknęłam i rzuciłam w niego bananem .
Niestety Lou ma chyba wyćwiczone uniki , bo banan został na drzwiach do salonu .
I tak się zaczęło .. Wielka bitwa na jedzenie .
- Nie , Niall .! Nie .! - biegł za mną , a ja pognałam do góry i wpadłam do jego łazienki , z racji tego , że nie miałam już gdzie uciec . I otóż wpadłam w pułapkę .
Okazało się , że Niall nalał wody do wanny i specjalnie mnie tam zagonił .
Zamknął za sobą drzwi i wrzucił mnie w tą "zasadzkę" .
Kosmetyki miałam wodoodporne , z wyjątkiem podkładu , który momentalnie spłynął mi z policzków i na światło dzienne ukazało się moje limo .
- Amber . Co ci się stało ? - spytał wystraszony Niall
- Nic takiego . Zapomnij o tym .
- Ale nie rozumiesz , że chcę ci pomóc ?
- A ty nie rozumiesz , że nie potrzebuję pomocy ? Jakoś sobie poradzę ..
Horan jak gdyby nigdy nic wszedł do wanny i mnie objął .
Nie umiałam go odepchnąć . W głębi duszy pragnęłam tego .
- Skoro nie mogę ci pomóc , to chociaż pozwól mi być przy tobie .. - szepnął
Spojrzałam na niego kątem oka . Teraz mogłam dokładnie mu się przyjrzeć .
Te jego blond włosy , jak zwykle idealnie ułożone , teraz pod wpływem wilgoci trochę oklapły .
Większą uwagę zwróciłam na niebieskie oczy . Oczy , które emanowały blaskiem .
On delikatnie objął moją twarz dłonią i skierował tak , że nasze oczy spotkały się w niebezpiecznie bliskiej odległości . Kiedy już byłam pewna , że tego chcę , do łazienki wpadł Zayn i krzyknął :
- A wiecie , że jutro będę miał najwspanialszą żonę na świecie ? - krzyknął i wskoczył do wanny
Zaraz za nim przyczłapała Ann , również podążając w jego ślady .
Czyli z naszego pocałunku nici ? Oj , to jeszcze kiedyś nastąpi .. Mam wielką nadzieję .!
* Perspektywa Louis'a *
- Tina . Wiesz , że cię kocham ? - spytałem
- Oj , kochanie . To miejsce nie jest najlepsze na wyznania . - odpowiedziała .
- Przecież my tylko leżymy pod stołem w salonie !
- A właśnie .! Po co my tu siedzimy ? - spytałem , całując moją dziewczynę
- A nie wiem - odpowiedziała po chwili . - chodźmy na spacer .. - zaproponowała
Nie mogłem odmówić . Pognaliśmy do góry i przebraliśmy się szybko . Ja , jak to ja , oczywiście koszulka w paski . Dzisiaj zielono-biała . Do tego jeans'y i białe skejty .
Tina z kolei postawiła na czerwony T-shirt , białe rurki i czarne skejty .
Rzadko się tak ubierała . Ona raczej gustowała w bardziej dziewczęcych rzeczach , co mi się oczywiście podobało . Poszła do łazienki i zaczesała włosy w kucyka . Wyszliśmy z domu , łapiąc się za ręce i poszliśmy do parku . Nie zapomniałem dzisiaj o aparacie , więc kilka fotek na razie strzeliłem . Nakazałem Tinie poczekać na ławce , a sam pognałem do kolesia z watą cukrową . Wziąłem jej największą i kupiłem balona z napisem : Baby you light up my world like nobody else .
Z tym facetem mieliśmy już umowę o te balony . Teksty piosenek na każdym z nich :D
- Oj Lou .! Nie musiałeś .! - powiedziała
- Dawno nigdzie nie wychodziliśmy , więc musiałem się jakoś zrewanżować .
Zajadaliśmy się watą kupioną dla Tiny i cieszyliśmy się sobą . I usłyszałem , że jakaś grupka dziewcząt śpiewa " Forever young " . Jak to moja dziewczyna stwierdziła , że oszalałem , tak to podszedłem do tych młodych dam i zacząłem śpiewać z nimi . Były bardzo ucieszone . O dziwo , Tina też zaczęła śpiewać .!
Wspaniale się bawiliśmy tego dnia .
Miała mi wieczorem powiedzieć coś ważnego .. Nie wiedziałem co to takiego , ale nie zastanawiałem się zbytnio . To ma być niespodzianka .!
Kiedy już nadszedł odpowiedni moment , Tina podeszła do mnie i pocałowała namiętnie .
- Najpierw ja ci coś powiem . Zostaniesz moją żoną ? - spytałem prosto z mostu
- Jesteś pewny Lou ?
- Czy ty wiesz , jak to jest , jak patrze codziennie na Zayn'a . Jak on się cieszy , z tego że ma Ann ?że jutro będą małżeństwem ? Zayn nie chce mnieć dzieci ..
- Ann też nie - przerwała mi Ti
- Nawet w tym są zgodni . Czy zdajesz sobie sprawę , jak mocno cię kocham ? Jakim uczuciem cię darzę .. Dla mnie to coś więcej niż normalna miłość dwudziestolatków . Nawet nie wiesz , jak bardzo chciałbym założyć rodzinę .. Rodzinę , której ty byś była częścią .. - ciągnąłem - ale jeśli nie chcesz ..
- Jestem w ciąży , Louis .- powiedziała a mnie zamurowało
- Co ? - powiedziałem z radością w głosie
- Będziemy mieli dziecko . I tak . Zostanę twoją żoną .!
Jejku , to nie do pomyślenia , że wszystko tak idealnie się układa .
- Wracamy do domu ? - spytałem
- Oczywiście .
Wyciągnęła do mnie dłoń , ale wziąłem ją na ręce i maszerowaliśmy tak przez park i obok London Eye .
Doszliśmy do domu . Byliśmy zmęczeni , więc poszliśmy już spać .
* Perspektywa Amber *
Po naszej przygodzie w wannie , postanowiliśmy zrobić sobie maraton filmowy . Chłopaki postawili na horrory . Bałam się , więc siedziałam przytulona do Niall'a . Jutro ślub , a ja nie kupiłam sukienki .! W czym ja tam pójdę . Nachyliłam się do Trisch i jej o tym powiedziałam , na o ona odpowiedziała , że nie mam się o co martwić . Kontynuowałam nasz maraton . Po dwóch filmach , poszliśmy do góry i żegnałam się z Horan'em .
- No to dobranoc . - szepnęłam
- Dobranoc . - odpowiedział
- Dobranoc - przedrzeźniałam go
- Dobranoc milordzie - wtórował
No i tak "rozmawialiśmy" jeszcze z 5 minut i zauważyłam , że się do siebie przybliżyliśmy . Miałam taką nadzieję , że właśnie w tym momencie to nastąpi .. Nasze usta były milimetry od siebie . Niall złapał mnie delikatnie w talii i chciał pocałować . Niestety to na nic , bo przyszli Tina z Lou , który tak się cieszył , że chyba połowa Londynu go słyszała .
- To dobranoc - powiedziałam zmieszana i poszłam do pokoju Ann .
Miałam dzisiaj z nią spać . Jak to stwierdzili chłopcy ? Że mam jej pilnować .!
Umyłam się i położyłam w łóżku . I nagle zaczęła Ann mówić :
- Nie zrań go , Amber .
- Nie mam zamiaru , Ann
- Ale wiedz , że jak to zrobisz , to ci nie daruję . Niall jest dla mnie jak brat . Nie pozwolę ,żeby mu się coś stało .
- Nie mogłabym go teraz stracić . Znowu go stracić ..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i jest 24 rozdział tak właściwie .! Numery mi się przy 19 pomyliły .. Ale macie w tym farta , bo napiszę przynajmniej jeden więcej , z racji mojej pomyłki . Więc mamy 23 rozdziały :D
Proszę was . Nie komentujcie skoro nie czytacie . Wiem , że mam mało komentów i jeszcze narzekam , ale dla mnie milsze są takie , za które jestem pewna .! A jak jeszcze wchodzę na czyjś profil i tam każda dziewczyna-blogerka się skarży na takie traktowanie [ jeżeli mogę to tak nazwać ] , to mi się niezbyt miło robi .
Więc w skrócie : Jeżeli chcecie się reklamować , to przeczytajcie choć ten jeden rozdział .!
No i oczywiście CZEKAJCIE NA NEXT .!
i oto umilenie czasu :
Oto kalendarz 1D na 2013 rok .!
Boskie foto .!
I Hazza . Taki tatto chce sobie zrobić . To zdjęcie to wizualizacja.
Informacja o tatuażu z Twittera ;D
Subskrybuj:
Posty (Atom)