- Nie ma się tu z czego śmiać . Musimy iść na OIOM .
- Jak to ? Po co ? - dopytywała się
- Nie wiem . Ale pośpiesz się , jeżeli chcesz się jak najszybciej dowiedzieć .! - fuknąłem
- To może byś mi kurwa pomógł ?! - krzyknęła - Przepraszam . Nie kłóćmy się - powiedziała i przytuliłem ją, a nasze bobaski się nam przyglądały.
Pognaliśmy czym prędzej na dany oddział i zobaczyliśmy naszego przyjaciela .
- Liam . Wiadomo już co z nią ?
- Nie . - mruknął cicho
Podbiegła do mnie jakaś pielęgniarka
- Pan Malik ?
- Nie .
- To ja . Co się dzieje ?
- Pana małżonka urodziła .
Nie spodziewałem się po Maliku takich biegów , ale muszę przyznać , że zapierniczał równo .!
* Perspektywa Zayn'a *
- I co ? - spytałem , wpadając na salę poporodową .
- Mamy córeczkę . - powiedziała moja żona , trzymając na rękach małe zawiniątko
Wziąłem córkę , delikatnie odbierając ją od Ann , siadając obok niej .
- Śliczne oczka . - szepnąłem , czując łzy w oczach
- Po tobie , tak samo jak kolor skóry ty mój rumunie - zażartowała Ann . Nie wiem jak to możliwe , że ona po takim wysiłku umie żartować jeszcze .
- To wybrałam imię .! - wpadła do sali Tina
- Jakie ? - rzuciła od razu moja żonka .
- Moja chrześnica musi mieć na imię Pheobe .
- Oryginalnie .. - stwierdziłem niepewnie , ale spodobało mi się - No to witaj Pheobe Sophia Connie Malik na świecie .! - i ucałowałem czółko mojej małej gwiazdeczki . Nie umiałbym już bez niej żyć .
Po tygodniu wróciliśmy do naszego stosunkowo nowego domu .
Rozpakowałem Ann i położyliśmy Pheobe spać . Oboje zasiedliśmy na kanapie .
- Co zrobimy z Liam'em ?
- A co mamy zrobić ?
- Nie chcę ci nic sugerować , ale Trisch nadal się nie wybudziła , a on sobie bez niej nie radzi ..
- Musi wypocząć .. Odreagować gdzieś ..
- Musimy go gdzieś wysłać .! Co powiesz może na .. hmm .. Do Hiszpanii .! Pamiętasz ? Tam gdzie byliśmy na pierwszych wakacjach .!
- To ja włączę komputer i rezerwuję mu bilet na samolot , a ty po niego dzwoń .
Liam , zbieraj dupę i przyjeżdżaj do nas .!
Po co ?
Nie pytaj się głupio , tylko przyjeżdżaj .!
Okej .
* Perspektywa Liam'a *
No skoro kazali to przyjadę . Wkładam na siebie ciemne rurki, białą koszulkę , czerwoną bluzę i białe conversy . Wybiegłem z domu i wsiadłem do auta , jak najszybciej się dało , bo pada mocno deszcz .
Zapaliłem silnik i ruszyłem w trasę . Pokonywałem kolejno coraz bardziej zalane uliczki , aż w końcu dotarłem pod dom Malików . Wszedłem do środka , nie pukając wcześniej .
- O co chodzi? - zawołałem od razu
- Chcieliśmy z kimś wypić kawę . Siadaj . - powiedziała Ann , wskazując mi miejsce na sofie
- Nie jestem głupi . Wiem , że coś jest na rzeczy .
- Musisz odpocząć od tego wszystkiego .. - zaczął Zayn , ale ja nie chcę tego słuchać
- Słuchaj no wielki Panie Maliku .! Twoja dziewczyna właśnie nie walczy o życie w szpitalu , a ty nie musisz się martwić o to , czy jeszcze kiedykolwiek zobaczysz ją , biegającą po domu w różowych kapciach z królikami .! Nie musisz , bo ty masz swoją dziewczynę .. ba nawet żonę .! Żonę , która kilka dni temu urodziła twoje dziecko .!
- Payne . Może i ja tego nie przeżyłem , ale nie chcę stracić przyjaciela , rozumiesz ?! Nie chcę cię stracić bracie . - powiedział to , a ja odruchowo go przytuliłem - Proszę , Payne . Zrób to dla mnie . Wyjedź na te cholerne wakacje do Hiszpanii i choć przez chwilę zapomnij o problemach .
- A będziecie się opiekować Trisch ? - od kilku dni wymawiając jej imię , muszę przełknąć ślinę , bo ta utyka mi w gardle .
- Będziemy . - obiecała Ann
- To kiedy wyjeżdżam ? - spytałem zaraz po tym , jak stwierdziłem , iż tak będzie lepiej dla mnie .
- Jutro o 14 . Powodzenia w pakowaniu .!
- Jak się nazywa ta miejscowość ?
- Calella .
- No to witaj Calello .!
* Następnego dnia , godzina 13;55 *
[ Nie przywiązujcie takiej wagi do tego , że Liam jest z Trisch ]
Pasażerowie lotu numer 0343215A , proszeni są o stawienie się przy odprawie biletowej .
- Masz wszystko ? - spytała Ann na pożegnanie , nie zwracając zupełnie uwagi na to , iż spływają jej łzy po policzkach .
- Mam . Nie martw się . Wszystko będzie dobrze - przytuliłem ją do siebie i pocałowałem w czubek głowy .
- No to przyszła pora na mnie . - stwierdził Zayn , podchodząc obok mnie .
- Ciebie chyba nie muszę całować ? - zażartowałem
- Nie . Ale obiecaj mi jedno ..
- Hmm ?
- Baw się dobrze i nie myśl o problemach .
- Obiecuję - to słowo ciężko przeszło mi przez gardło , ale udało się
Wsiadłem do samolotu , zajmując swoje miejsce .
Po chwili podeszła do mnie dziewczyna .. Ładna .. Fuck .! O czym ja myślę ..
- Przepraszam .. - jąkała się - Zająłeś chyba moje miejsce ..
- Nie możliwe . A jakie masz na karcie pokładowej ?
- A18 . A pan ?
- Nie pan , tylko Liam . Ja też mam A18 .
- To ja nie przeszkadzam .
- Nie, nie . Proszę . Miejsce obok mnie jest wolne . - zaproponowałem
- Dziękuję , emm.. Liam .
- Nie ma za co ..
- Danielle .
- Danielle ..
- Więc .. gdzie się wybierasz Liam'ie ?
- Na krótkie wakacje .. Odpocząć . A ty ?
- Odetchnąć trochę od szarej codzienności . Leczę kontuzję ..
- Jesteś sportsmenką ?
- Tancerką .
- Amatorsko , czy zawodowo ?
- Zawodowo .. zn z tego się utrzymuję . A ty ? Co w życiu robisz ?
- W końcu ktoś mnie nie zna .! - odetchnąłem .. Chyba zabawnie , bo Dan zaczęła się śmiać .
- To jak panie tajemniczy ? Kim jesteś ?
- Śpiewam w zespole ..
- A jaki to zespół ?
- One Direction ..
- No nie żartuj ! Moja siostra was uwielbia .! Nie żeby coś , ale nigdy was nie słyszałam - zawstydziła się
- Słuchaj - wetknąłem jej słuchawkę do ucha i razem słuchaliśmy "Moments" .
- Jejku , wy jesteście genialni ! Muszę kiedyś na wasz koncert pojechać .!
- Prywatne koncerty też czasem dajemy ..
Nie spodziewałem się wcześniej , że mogę potrafić flirtować z dziewczyną .! Jeszcze w takiej sytuacji .. Przy Danielle kompletnie zapomniałem o problemach ..
Niespodziewanie zasnąłem . Obudziła mnie stewardessa . Rozglądałem się wokół siebie , w poszukiwaniu Dan . Nagle stewardessa powiedziała :
- Ta pani już poszła . Ale kazała panu przekazać tą karteczkę .
Wziąłem ją i przeczytałem :
Dziękuję za miłe towarzystwo . Mam nadzieję , że jeszcze kiedyś się spotkamy . Danielle xoxo
Mam nadzieję - szepnąłem cicho
Wygrzebałem się z samolotu i udałem się do wyznaczonego hotelu .
Rozpakowałem się i poszedłem usiąść na balkon . Zacząłem myśleć o Tri .. Wiem , że obiecałem Zayn'owi , ale nie da się od tak przestać .. Nagle zza murku wychyliła się postać . Kobieta .. Bujne loki .. Danielle ?
- Danielle ?
- Liam ??!!
- Co ty tu robisz ?
- Odpoczywam
- To niesamowite ..
Niesamowite jest to , że ona ma na sobie tylko strój kąpielowy .. Nie umiem z niej oczu spuścić ..
- Co teraz robisz ?
- Szykuję się na kolację .. No może na jakieś piwko wyskoczę .. Ej , a może pójdziesz ze mną ? - spytała
- Dobry pomysł - przystałem na propozycję mojej miłej sąsiadki
Wskoczyłem więc szybko pod prysznic , ubrałem się i poszedłem po Dan .
Otworzyła mi ubrana w czerwoną sukienkę , na jej nogach gościły beżowe szpilki .
- Ślicznie wyglądasz .! - powiedziałem oniemiały
- Dziękuję .
Złapałem ją pod rękę i udaliśmy się na dół .
Zjedliśmy kolację i poszliśmy na spacer po plaży .
- Powiedz mi Liam .. Po co tak naprawdę tu przyjechałeś ?
- Odpocząć od szarej rzeczywistości ..
- Ty masz dziewczynę , prawda ? - zatkało mnie
- Tak , mam .- nie ma sensu oszukiwać .. musiałem się jej przyznać
- A gdzie ona teraz jest ?
- W szpitalu ..
- Czemu nie jesteś przy niej ?
- Nie dość , że nie mogę wejść do niej na salę , to jeszcze przyjaciele mnie tu wyrzucili .. Ale nie żałuję ..
- Nie żałujesz , że nie ma cię przy Trisch ?
- Nie żałuję . Dzięki temu poznałem ciebie - powiedziałem i pocałowałem ją . Nie wiem co we mnie wstąpiło . Teraz liczyła się tylko ona . Moja Danielle .
Rano obudziły mnie promienie słońca . Głowa Dan delikatnie spoczywała na moim ramieniu .
Nie przeszkadza mi to . Jestem szczęśliwy
- Liam - usłyszałem szept
- Tak ?
- To co teraz będzie ?
- Wymyślimy coś .. Chcę być z tobą , ale ..
- Ale w Londynie czeka na ciebie twoja dziewczyna .
- No tak nie do końca czeka ..
- Jak to ?
- Jest w śpiączce . Małe są szanse , że w ogóle się wybudzi .. Duży obrzęk mózgu . Jak już nawet by się wybudziła , to z amnezją .. Mało prawdopodobne , że wyszłaby z tego bez szwanku ..
- Ile na już jest w tej śpiączce ?
- Jakieś dwa .. może trzy tygodnie ..
- Słabo ..
- Ale teraz chcę być z tobą .. Obiecałem Zayn'owi , że nie będę się zamartwiać problemami .
- Tylko nikt się nie spodziewał , że problem wystąpi tutaj ?
- Nie jesteś problemem
- Jestem
- Nie
- Tak
- Nie
- Tak
- Nie
- Tak
- A chcesz zostać połaskotana na amen ?!
- Nie boję się .!
Zaczęliśmy się gonić po pokoju .. Bawiliśmy się jak dzieci .. Dawno takiego czegoś nie czułem ..
- ¿qué está pasando?* - zawołała sprzątaczka , kiedy weszła do naszego pokoju , żeby posprzątać
- Live While We're Young .! - zawołaliśmy równo
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*¿qué está pasando? - co się dzieje ?
Rozdział napisany na cześć nowej piosenki LIVE WHILE WE'RE YOUNG .!
Mega się nią jaram . Jest boska .! Wspaniały Zayn *_*
Miał być ten rozdział mega szczęśliwy , ale trochę mi się humor zepsuł , bo przez siostrę nie poszłam na randkę ;c
Dziękuję M.Payne i Mrs.Horan za to , że pomogły mi w wyborze imion dla córki Zayn'a i Ann .
Payne'owa wymyśliła Pheobe , a Horan'owa Sophie . Mi się podobało Connie , więc też zostało użyte <3
Może być taki rozdział ? Dajcie o sobie znać .!
Komunikat : Wiem , że czyta mnie kilku obcokrajowców .. Jeżeli możecie , dajcie jakiś komentarz , że jesteście .! <3
KOCHAM WAS I NIE WIEM CO BYM BEZ WAS ZROBIŁA .!
CZEKAJCIE NA NEXT .! / Malikowa
Superr rozdział , wreszcie Liam odpocząć od wszystkiego ♥ x
OdpowiedzUsuńAle się porobilo u tego Liama co:-) śliczne te imiona wybrałaś dla małej Malikowej :-) czekam na nn, oby był szybko, kocham i caluję M.Payne:-)
OdpowiedzUsuńPS. Live While We're Young :-)
Boooooskoooooo:D No a LWWY cudowne, cuuudowne po prostu! Czekam na nexta xx
OdpowiedzUsuńwww.one-direction-and-ammie.blogspot.com