Cuz we belong together now,
Forever united here somehow,
You got a piece of me,
And honestly,
My life would suck without You ...

środa, 12 września 2012

Rozdział 32 " Spałeś z nią ? "


- Zapnij rozporek świrze- zawołała Am
-Ja Ci Trisch muszę coś powiedzieć.. Coś bardzo ważnego….
-Liam jesteś jeszcze pijany, powiesz jej jak wytrzeźwiejesz – powiedziała Amber z przerażeniem w oczach
-Niech mówi teraz, jestem ciekawa co to takiego
-To ja Was zostawię, porozmawiacie sobie na osobności- powiedziała Am i chciała wyjść z pokoju
-Stój, to coś jest związane też z Tobą- odezwał się Li
-Trisch, kochanie, kocham cię bardzo mocno, jesteśmy razem już rok, a ja zrobiłem coś bardzo złego. To po części wina chłopaków, bo ciągle podrzucali mi piwa.
-Możesz przejść do rzeczy, wystarczy, że jestem na Ciebie zła za to, że upiłeś się w nasza rocznicę- byłam strasznie niecierpliwa
-Bo ja przyszedłem do pokoju Amber, i wtedy powiedziałem jej, że mi się podoba i, że zawsze mi się podobała. Pocałowałem ją i zaczęliśmy się rozbierać i…. – nie dokończył
-Trisch to nie tak jak myślisz. Ja tego nie chciałam, żadne z nas tego nie chciało tak naprawdę, po prostu jak Liam mnie pocałował, to nie mogłam mu się oprzeć. Ale wtedy on zwymiotował, i całe szczęście- stałam w tym pokoju jak głupia. Przyglądałam się im z nadzieją, że powiedzą, że to tylko żart, ale niestety nie usłyszałam tych słów. Poczułam na policzku jedna samotną łzę. Wybiegłam, bo nie mogłam dłużej na nich patrzeć. Na schodach wpadłam na Niallera
-Hej Trisch, cos Ty taka wściekła? Widziałaś pijanego Liama- zaśmiał się Blondyn
Na samą myśl o Li serce pękało mi na tysiące  małych kawałków.
-Ej Trisch powiedz co się dzieję
Nie wytrzymałam. Tak jak stałam wybiegłam z domu. Biegłam tam, gdzie mnie nogi niosły. Słyszałam kroki za sobą. Nie chciałam wiedzieć kto to. Lecz postać była już za moimi plecami. Poczułam przyjemne ciepło ludzkiego ciała. Odwróciłam głowę i ujrzałam Nialla
-Niall chcę zostać sama, Ty nie wiesz co się stało
-Wiem dokładnie co się stało. Amber mi wszystko powiedziała. I wtedy od razu wybiegłem za Tobą
-Niall to tak strasznie boli tu w środku, co ja mam teraz zrobić?
-Nie chcę go tłumaczyć, ale on był kompletnie pijany, nie wiedział co robi, on Cię kocha – nie mogłam dłużej tego słuchać. Znowu chciałam uciec, ale ciepłe dłonie Blondyna przyciągnęły mnie do niego. Nie opierałam się, potrzebowałam tego teraz. Nie musiałam nic mówić, on doskonale wiedział co czuję w tej chwili. Oboje byliśmy w tej samej sytuacji tylko, że Niall nie okazywał emocji. Nie wiem ile czasu tak staliśmy, ale robiło się coraz ciemniej i zimniej
-Chodź, wróćmy już do domu
-Ja nie chcę tam wracać i patrzeć na ich twarze
-Uciekanie nie jest wyjściem. Problemy trzeba rozwiązywać. Pamiętaj są dwa rozwiązania : zabić siebie, albo zabić problem. Tylko trzeba zdecydować które wyjście jest dla Ciebie- wtedy zadrżałam z zimna, Niall oddał mi swoją bluzę i objął mnie ramieniem i ruszyliśmy do domu, stawić temu czoła.
Wszyscy siedzieli w salonie, głośno o czymś debatując
-A co to za zgromadzenie ludowe?- Spytał Nialler
-Bo Liam się spakował i pojechał na lotnisko, mówił coś, że Was skrzywdził i nigdy sobie tego nie wybaczy i, że wyjeżdża gdzieś daleko. Mamy go nie szukać- powiedział Loczek
-A dawno pojechał?- spytałam
-Jakieś 20 minut temu- odpowiedział Louis
Stałam tam jak jakiś słup soli. Nie miałam pojęcia co zrobić. Mój Liam chciał wyjechać, nie wiedziałam kiedy go znowu zobaczę. Ta wizja mnie przerażała, mimo wszystko kochałam go najbardziej na świecie, nie wyobrażałam sobie życia bez niego..
-Niall odpalaj samochód..-jechaliśmy już tyle czasu , że nie wytrzymywałam - No cholera ileż można jechać ?!
- To jest Londyn .! Tutaj też czasem są korki .
- Ale proszę .. Ja go kocham .!
- Staram się .
Przejeżdżaliśmy wąskimi uliczkami , których dotychczas nie znałam . Mimo , że nerwy mi puszczały , to nie mogę myśleć pesymistycznie . Zdążę .

Wpadłam na to lotnisko , w poszukiwaniu mojego Payne'a .. To było małe miejsce , więc spróbowałam je całe ogarnąć wzrokiem . Usłyszałam tylko , że ostatni samolot tego dnia już wyleciał . Zamroczona biegłam jakby przez mgłę tam , gdzie mogłam już w końcu się rozpłakać . On wyjechał . Przeze mnie . Czemu ja zawsze wszystko komplikuję ?!
Nagle na kogoś wpadłam .
- Uważaj jak chodzisz .! - warknęłam , ale opamiętałam się , kiedy zobaczyłam zapuchnięte od płaczu oczy Liam'a . - Przepraszam .. - szepnęłam cicho
- Trisch to nie twoja wina . To przeze mnie wszystko . Zasługujesz na kogoś lepszego . - powiedział i obrócił się w celu odejścia , ale nie pozwoliłam mu . Złapałam go za rękę i przyciągnęłam do siebie . Złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek .
- Nie możemy być razem .. Nie po tym co zrobiłem ..
Zaczęłam mówić , czując na swojej twarzy kolejno spływające łzy , które zamieniały się powoli w potok ..
- Ale nie rozumiesz , że ja nie chcę nikogo innego ?! Ja chcę ciebie . Takiego , jakim jesteś . I
tak szczerze mi odpowiedz . Spałeś z nią ?
- Nie . - po tym słowie , kamień spadł mi z serca ..
- Nie ? - chciałam się upewnić
- Na pewno nie . Kocham tylko ciebie , a takie rzeczy tylko z kimś , kogo się naprawdę kocha .
Rzuciłam mu ręce na szyję i zaczęłam go całować . Czułam błysk fleszy , ale waliło mnie to .
W tym momencie , chciałam być tylko z nim - z moim księciem z bajki . 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem , że mega krótki , ale tu celem było wyjaśnienie wszystkiego , co się stało wcześniej ;D
Podoba się ?
 Myślę , że teraz już mi lepiej pójdzie pisanie .. Zn. łatwiej .

Dziękuję ci M.Payne . Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła <3

CZEKAJCIE NA NEXT .! <3

3 komentarze:

  1. Świetnie nam to wyszło, naprawdę:) Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny:D Jakby co, służę pomocą;) Pozdrawiam M.Payne:) Buźka:*

    OdpowiedzUsuń
  2. no najlepszy rozdział ;D piszcie szybko następny x

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle świetnie!
    Czekam na następny, zapraszam też na www.ho-run.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń